Literatura

Trucizna (opowiadanie)

Jagna

Patrzę na nią i zastanawiam się czy warto? Czy powinnam ją wypić?

Opuszkiem palca dotykam brzegu filiżanki. Czuję ją. Po palcu spływa mi jej kropla. Niczym małe dziecko, zaciekawiona patrzę co się za chwilę stanie. Nie, nie pozwolę aby kropla spadła na ziemię. Ostrożnie rozcieram ją po wargach. Tak aby nie dostała się do mojego języka, który pragnie jej smaku choć wie jaka jest za nią cena.

Rozglądam się. Nikt mnie nie widzi. Podnoszę filiżankę i już czuję jej zapach. Ten cudowny zapach zakazanego owocu.

Nie powinnam tego robić – wiem, to zbyt niebezpieczne.

Ale przecież to moje życie. Mogę decydować o tym kiedy chcę je zakończyć.

Zanurzam usta, czuje jak moje źrenice momentalnie zaczynają się rozszerzać. Czuję ją, napawam się jej smakiem.

Połykam...

Już nie jest tak cudownie. Pali mnie w przełyku. Nie pozwala mi się ruszyć. Zdrętwiała mi ręka, już prawie jej nie czuję. Ta ciecz... Czuję jak zamienia moją krew w gęstą substancje która nie może przedostać się przez żyły. Ona... Ona zamienia mój organizm w siebie!

Dotarła już do serca. Nie wytrzymam tego! Ratunku! Nie mogę oddychać! Czuje jak rozrywa mnie od środka, a ja już nad nią nie panuję! Serce bije jak oszalałe, jednak na nic jego starania, zaraz będzie po wszystkim...

Przed oczami widzę ciemne plamy, nie mogę się ruszyć, każda próba oddechu jest niczym najgorsze katusze dla mojego ciała.

Nagle, niczym eliksir do mych ust napływa powietrze. Powietrz które to ty mi podajesz w porannym pocałunku. Powoli odzyskuje świadomość i słyszę jak troskliwie mówisz:

- Dzień dobry kochanie! Przecież wiesz, że nie powinnaś pić kawy...


słaby+ 20 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
tristesse 13 lipca 2004, 14:14
Dziwne.. Troche zaskakujace zakonczenie, ale jak juz napisalam - dziwne. Nie podobal mi sie moment: "Nie wytrzymam tego! Ratunku! Nie mogę oddychać! Czuje jak rozrywa mnie od środka, a ja już nad nią nie panuję!" Mozna byloby to lepiej ujac, ta cala bezradnosc i bezsilnosc. Wiecej kropek, mniej wykrzyknikow w tym miejscu. Ale to tylko moje zdanie.. Generalnie nie jest zle :) No.. i jeszcze te literowki, bledy interpunkcyjne; maly mankament.
szuiedieneebie
szuiedieneebie 14 lipca 2004, 01:49
W tekście poczułem się oszukany dwa razy.
Raz oszukała mnie kawa. Ale okey - ja kupuję historię razem z całą kawą, nawet z całymi tabunami filiżanke, chociaż nie piję i raczej wolę herbatę, piwo i ciasteczka;). Drugie oszustwo (inna płaszczyzna oszukiwania?) to środek tekstu, na którym jednak troszkę się zawiodłem - po fajnym początku i niezłym początku środka, nastąpiła reszta środka, która jest mało przekonująca, jak dla mnie - zgadzam się w zupełności z przedmówczynią.
Oceniłbym między 'niczego sobie', a 'wartościowy', ale nie dali mi takiej oceny, dlatego ocenię na wartościowy, niech stracę;)
magda
magda 14 lipca 2004, 16:29
Nie podobał mi się. Nie lubię tego typu porównań.
Jagna 17 lipca 2004, 18:45
Dziękuje za oceny i komentarze
przysłano: 11 kwietnia 2009 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca