Literatura

Rozwielitka we mgle (wiersz)

Janek

z ulicą Londynu
rozwidlam się zwężam i gasnę
jak ośmieszona myśl

skraplam w herbacie rozdrażnienia
wypijam je z mlekiem i cukrem
nie drażnią żołądka ale język
strącają w pył

kiedy mówię spadają litery
kiedy liczę toną w podłodze cyfry
a przecież dni liczyłem przed chwilą
mówiłem modlitwy

idę ulicą do ciepłej szklanki mgły
w mieście gdzie nie ma arterii na przestrzał
a uniki robi się w lewo

byle do ciepłej szklanki mgły
tam rozwielitka taka jak ja
łowi paluszkami plankton upuszczonych
przeze mnie symboli

byle do ciepłej szklanki mgły

one tam drżą rozwielitki i nucą
fizykę ciał śpiących
oddechy jednoczesne


dobry– 11 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
iranon 15 czerwca 2006, 00:40
„Początek wiersza”

Śmierć

(Kto widział od takiego słowa zaczynać wiesz
Nie lepiej od razu
Się powiesić)

Rafał Wojaczek
------------------------------
i naprwade zostawiam bez oceny
bo nie kumam do czego panie Janku pan dążysz
Aspa
Aspa 22 czerwca 2006, 00:49
wiersz jest ciekawy wywazony słowa dokładnie przemyslnie dobrane tylko tylko nie pasuje do całości tylko w tym przemyśleniu mimo całej logiki brak mi spojności jenej myśli
głownej wiersza ale może się czepiam// pozdrawiam...
Janek 23 czerwca 2006, 23:44
Dziękuję za komentarze, choć nie do końca rozumiem dlaczego akurat ten wiersz Wojaczka pan żeś przytoczył, panie iranon. A co do myśli to ja ją owszem miałem karolino. Może nie udało mi się sprawić by to było czytelne w odbiorze. Tak czy owak miło, że zechcieliście poświęcić chwilkę mojej Rozwielitce.
pozdrawiam
michael
michael 22 listopada 2006, 19:02
fajne bardzo ciekawe i mądre
przysłano: 12 czerwca 2006

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca