zasnęłam (wiersz)
slh
padłam w objęcia kąta szklanych płaszczyzn
a ręce popakowałam do kieszeni
jeszcze przewrócę oczy na lewą stronę
w gorączkowej malignie
i tak będę trwać
między kolejnymi obrotami ziemi
może zagram z próżnią w karty o przekonanie
albo porozdaję pączki nadziewane drżącym motylim marzeniem
wdzięczność pewnie łypnie podejrzliwie
jak mam się nie wściekać,
kiedy dźgają mnie boleśnie już od przebudzenia ?
a ręce popakowałam do kieszeni
jeszcze przewrócę oczy na lewą stronę
w gorączkowej malignie
i tak będę trwać
między kolejnymi obrotami ziemi
może zagram z próżnią w karty o przekonanie
albo porozdaję pączki nadziewane drżącym motylim marzeniem
wdzięczność pewnie łypnie podejrzliwie
jak mam się nie wściekać,
kiedy dźgają mnie boleśnie już od przebudzenia ?
przysłano:
26 kwietnia 2007
(historia)
przysłał
Kacper –
26 kwietnia 2007, 16:29
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się