Literatura

stop-klatka (wiersz)

joan

pierwszy, posłuszeństwo traktował jako warunek
i mówił, że zginie. agonia nie trwała długo.
drugi, nie wspomniał o żonie, a ona
nie chciała dostrzec, że czas miał tylko do północy.
trzeci, wolał trójkąty, a ona lubiła takt na dwa.

ostatni, na pożegnanie wydukał:
cierpisz bez powodu, nie wiem dlaczego
chcesz żyć. wiedziała.

następny proszę!

 


dobry+ 5 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
zieloneciele
zieloneciele 9 listopada 2008, 21:59
prawdziwe niestety :(

tak się zastanawiam, czy nie bardziej pasowałoby "pierwszy", miast "jeden". taka by się kontynuacja zrobiła...
joan
joan 10 listopada 2008, 08:09
Asiu oczywiście że masz racje:)
dzięki
zieloneciele
zieloneciele 10 listopada 2008, 08:25
:) :)
Marek Dunat
Marek Dunat 11 listopada 2008, 18:33
no . taki wierszyk o kolejce w jakims gabinecie. a niech idzie . feministki sie znalazły . wszystko to wina chłopów.
Latte
Latte 11 listopada 2008, 19:04
ależ Marek peelka tu widzi następnego to jest pozytywne:P Tak trzymać:)
joan
joan 11 listopada 2008, 19:24
w gabinecie seksuologa Marek:P

no jestem kobietą to kogo ma być wina jak nie chłopów?
3EYE
3EYE 15 listopada 2008, 12:21
... Bog jednak nie byl kobieta ^^
Maniaq
Maniaq 30 grudnia 2008, 23:04
a jak dla mnie właściwe podejście...z kopa chłopa i do przodu....żeby nie było, zamienić płcie i działa tak samo
przysłano: 9 listopada 2008 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca