Literatura

Bileterki/bileterzy (wiersz)

redsquare

To właśnie on sprzedaje bilety na spektakle.
Sam przez te wszystkie lata nie widzi
żadnego, choć siedzi może dwa metry od wejścia

i wciąż słyszy obcy, niezrozumiały śmiech z puszki.
Nie potrzebuje zbliżeń, ma pewność
co do miejsc i osób - że nie przystają do siebie
odarte z efektów specjalnych światy

w rozmiarze mokrej główki zapałki.
Wiemy, kocha naszą skromność,
kocha nas za gwary, nieliteracki język,
błędy stylistyczne, których nie przestajemy popełniać

w codziennych modlitwach.
Bliskość? Boskość z błędem drukarskim, pomyłka
rejestracji z rejestrem. Taka ilość ciepła
która trze i płonie,
która trze i płonie,

która w końcu rozpada się na opiłki.

niczego sobie 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
effata
effata 26 maja 2009, 13:40
"w codziennych modlitwach.
Bliskość? Boskość z błędem drukarskim, pomyłka
rejestracji z rejestrem"
- podoba się
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 27 maja 2009, 21:49
Ach tak, czytam go od wczoraj i za każdym razem jakby od nowa. To się podoba.
electricdog
electricdog 27 maja 2009, 21:51
o, idealny przykład na dobry wiersz z konkretnym tematem. dobre prowadzenie.
przysłano: 25 maja 2009 (historia)

Inne teksty autora


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca