Białogłowy, szarewary (wiersz)
A. Loobeensky
Białogłowy czarnorzytne
owoce owacji i owiec
jak z jakiem jęczały, bezwstydne?
Zachodzę... nie mogę zajść w głowę.
Białogłowy czarnorzytne
owoce owacji i owiec
jak z jakiem jęczały, bezwstydne?
Zachodzę... nie mogę zajść w głowę
I idę, i idę... i wreszcie!
i głowa pęcznieje mi brzuchem
I rodzę, i rodzę, z szelestem!
I nosem, i ręką, i duchem!
"Prościej Ci zajść w inny sposób,
w dół, w górę, na oczka i w uszka!"
- rozdarła się jedna z białogłów
Takam ja cnotka-wydmuszka?
przysłano:
30 stycznia 2010
(historia)
przysłał
Aleksandra Lubińska –
30 stycznia 2010, 22:17
autoryzował
Kasia Czyżewska –
3 lutego 2010, 23:33
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Kasia - Merci ;)