*** (wiersz)
emagiedea
Kiedy światła miasta zgasną
wyjdę z ukrycia
Zasunę lek w głębokiej kieszeni
i uniosę się na obłoku marzeń
Beztrosko stąpając po chmurach
zapomnę o cierpieniu.
Zrzucę brzemię słabości
i wysunę twarz spod maski.
Będę owijać się szczęściem
póki słońce nie wzejdzie
i nie zakończy mego snu.
słaby
1 głos
przysłano:
11 czerwca 2011
(historia)
przysłał
emagiedea –
11 czerwca 2011, 00:11
autoryzował
Justyna D. Barańska –
16 czerwca 2011, 21:21
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się