Literatura

In posse (wiersz)

Jan Stanisław KICZOR


In posse

 

Do wolnej myśli przypełza niepokój,
Pnie się wątpliwość wzorem powojnika,
Z ksiąg wyczytanych coraz więcej mroku,
Prawda w obrońcach, prawda w napastnikach.

 

Mówili: Jesteś – obracając ściany,
W przewidywanym jedynie kierunku,
A w dekoracjach misternie dobranych,
Pysznił się w złoto oprawny karbunkuł.

 

Mówili: Nie ma – pustosząc blask nawy,
Ubrani w troskę o nowe umysły:
Z przesądów ma być światopogląd sprany,
Gdy się buduje fundament lat przyszłych.

 

Ja nic nie mówię. Ni za tych, ni za tych,
Powojnik kwitnie. Widzę tylko kwiaty.

.


dobry 7 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 7 lipca 2011, 01:04
Wiesz. Tak za całokształt twych publikacji dałem słupkiem po oczach;-) i za to, że ... jesteś lepszy technicznie niż Rymkiewicz, który skapcaniał pod względem formy ( co, przyznam, martwi mnie, bo go lubię) ... Odwołania do Baroku odwołaniami ale...;-) ...
A u Ciebie?
klasyczna forma, gra na sonecie;-) To lubię;-) I widzę, ze Ci Janie Stanisławie "bach" z Wysokiego Tonu Nie grozi... upadkiem;-) i odbijaniem kuponów...;-) Po prostu trzymasz poziom...
i sens i ... oj...

Niczym Rymkiewicz do Milanówka i ogrodu emigrujesz w milczenie i w puentę?? Ale jakim poziomem...
Jan Stanisław KICZOR
Jan Stanisław KICZOR 7 lipca 2011, 09:34
Osobiście i ja Rymkiewicza twórczość znam od dawna i cenię (szczególnie: "Zachód słońca w Milanówku" i "Do widzenia gawrony"). Moim zdaniem teraz niepotrzebnie rozmienia się na drobne, przy czym nie o jego polityczne zapędy mi chodzi, a raczej o to, że przy tej okazji, właśnie forma jakby Mu siadła...
Jednakże zapewnił już sobie miejsce w Polskiej Poezji. Ja "biedny żuczek" nikomu nieznany, piszę dla tej drobnej radości, że choć kilka osób zauważy, doceni, może coś zapamięta.
Dlatego dzięki Ci, Arkadiuszu, bo każde miłe słowo jest jednak potrzebne, jak doping, by stale nad sobą pracować, nie zadowalać się tym co już przeszło.
Wierzę, że jeszcze najlepsze przed nami...

Dziękuję i pozdrawiam.
kresowiak
kresowiak 7 lipca 2011, 19:58
Klasyczna forma w dzisiejszych czasach cieszy moje młode oczy, a dobrze napisana klasyczna forma wprawia mnie w radość.
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 8 lipca 2011, 12:18
tak właśnie o formę chodzi ... Nawet w Pokłonie rewolucji Październikowej, abstrahując od ideologii, Broniewski zachował poziom formy... A co do twego pisania... Nie kokietuję, mówię co myślę... Nieznany publicznie to jedno, ale poziom warsztatu to ... drugie... A ze robisz to dla radości;-) i jesteś skromny !!! to tym bardziej warte braw!!!

Ciekaw jestem, czy przeskoczyłeś poziom szekspirowskiego sonetu... Mnie położył niejeden raz... Daję radę sonetom (póki co uważam to czym się bawię za zabawę i jeszcze nie przeskoczyły u mnie , w mym mniemaniu, ćwiczenia formy. Są za bardzo jałowe treścią bym publikował. A jeszcze teraz Ty mnie w kompleksy wpędzasz;-P i jeszcze sonet szekspirowski mnie niejeden raz zabił... Jak się okaże, że mu dajesz radę, to chyba ... zapalę papierosa z wrażenia... jako metaforę mojego samo-
-plujstwa...
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 8 lipca 2011, 12:28
*** zjadłem zaimek w komentarzu


"i jeszcze TWÓJ sonet szekspirowski mnie niejeden raz zabił.."

Pisząc o przeskoczeniu formy miałem na myśli pytanie, czy szekspirowski ci wychodzi z ręki ... jak wydech??? I czy to u Ciebie norma czy raczej wypadek???
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 8 lipca 2011, 12:40
Tak czy owak ;-) jest bardzo bardzo;-) Jakbym nie był taki pośpieszny, to ... walnąłbym wyśmienity... Chyba za bardzo ostatnio spontanicznie oceniam;-) czasem na wyrost, a w TWOIM WYPADKU KrzYWDZĄCO... Bo już wcześniej zauważyłem że to świetną metaforą, woalem bije w dzisiejsze fundamentalne grzechy... To wyśmienity wiersz... teraz z dystansu to zauważam... Biję się w piersi, że nie od razu zauważyłem kunszt... Zobaczyłem umiejętność nie dostrzegłem kunsztu!!! I chociaż mógłbym tłumaczyć się zbyt małą ilością czasu na wnikliwe poświęcenie się lekturze, bo dużo czytam i staram się bywać na bieżąco, to ... czyniąc tak wobec Ciebie uwłaczyłbym Ci... Z Ukłonami...

Jednak, jeśli faktycznie sonet szekspirowski jest u Ciebie wypracowany jak wdech i wydech... to ja się pytam człowieku, gdzie Cię mogę poczytać poza netem???
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 8 lipca 2011, 12:52
Chcę Twój tomik/tomy(???) nie tylko dla przyjemności lektury, ale dla lekcji pokory...

Zakałapućkałem się we własnej formie i potem mi oczy mózg zamykają... To nie dotyczy tylko Ciebie...
Jan Stanisław KICZOR
Jan Stanisław KICZOR 8 lipca 2011, 14:51
Barańczak kiedyś powiedział (może po kimś powtórzył), że sonet jest znakomitą formą dla pohamowania gadulstwa, wodolejstwa w poezji. Po prostu: masz czternaście wersów i w nich musisz się ze swoją wypowiedzią zmieścić. Kiedyś pisałem bardziej "balladowo" na dziesięć i więcej zwrotek.
Wypowiedź Barańczaka nakierowała mnie na trop sonetu.
Sonet włoski jakoś mi nie leży, natomiast pokochałem sonet angielski (znaczy: szekspirowski).
Miłość do poezji rymowanej wyniosłem z młodości i tak zostało, mimo, że dla wielu jest to "staroć"
nie pasująca do nowych "trendów".
Zrezygnowałem tylko z rymów tzw gramatycznych (co dawniej było regułą), bo w obecnych czasach to pójście na "łatwiznę".
Mimo wszystko, mało jest obecnie miłośników tego typu poezji (a przynajmniej nikt się tym "nie chwali"). Jesteś wyjątkiem, jak kilkoro osób jeszcze, które mnie zaszczycają swoją obecnością.

O wydania się nie staram, boć obecnie można wydać się samemu, ale to jakoś mi nie "pasuje".

Jednak zgłosiło się do mnie jedno z wydawnictw krakowskich i przygotowują zbiór około stu wierszy, które mają się ukazać jeszcze w tym roku, pt: "Na kolcach jeża".

Bliższy termin nie jest mi znany, a że nie płacę, to i trudno mi Wydawnictwo ponaglać co do terminu.
Jak się ukaże - powiadomię zainteresowanych.

Arkadiuszu. Cieszę się, bo dużo poświęciłeś mi czasu, dużo pochlebnych słów powiedziałeś.
Tak naprawdę, to nie mogę nic oryginalnego odpowiedzieć.
Piszę, pracując nad tekstem (ale nie męcząc się) dni kilka czasem płynnie i szybko, czasem coś się "zatka" i trwa to dłużej.
Daje im się "odleżeć" ale i tak, zdarza się, że dopiero po "wklejeniu" ktoś mi na coś uwagę zwraca i najczęściej ma rację.
Może to slogan, ale dopóki jest pokora wobec tego co się pisze, dopóty pisać można.
Tuwim minimalistycznie rzecz ujmując, stwierdził: "jeżeli choć jeden człowiek mój wiersz przeczyta, do refleksji się zmusi, ucieszy, czy użali się, to już pisać warto".

Dzięki za miłe słowa. To zobowiązujące, bo za klęskę poczytałbym sobie, gdybyś zdanie zmienić musiał.
Pozdrawiam serdecznie.
Jan Stanisław KICZOR
Jan Stanisław KICZOR 8 lipca 2011, 15:07
Barańczak kiedyś powiedział (może po kimś powtórzył), że sonet jest znakomitą formą dla pohamowania gadulstwa, wodolejstwa w poezji. Po prostu: masz czternaście wersów i w nich musisz się ze swoją wypowiedzią zmieścić. Kiedyś pisałem bardziej "balladowo" na dziesięć i więcej zwrotek.
Wypowiedź Barańczaka nakierowała mnie na trop sonetu.
Sonet włoski jakoś mi nie leży, natomiast pokochałem sonet angielski (znaczy: szekspirowski).
Miłość do poezji rymowanej wyniosłem z młodości i tak zostało, mimo, że dla wielu jest to "staroć"
nie pasująca do nowych "trendów".
Zrezygnowałem tylko z rymów tzw gramatycznych (co dawniej było regułą), bo w obecnych czasach to pójście na "łatwiznę".
Mimo wszystko, mało jest obecnie miłośników tego typu poezji (a przynajmniej nikt się tym "nie chwali"). Jesteś wyjątkiem, jak kilkoro osób jeszcze, które mnie zaszczycają swoją obecnością.

O wydania się nie staram, boć obecnie można wydać się samemu, ale to jakoś mi nie "pasuje".

Jednak zgłosiło się do mnie jedno z wydawnictw krakowskich i przygotowują zbiór około stu wierszy, które mają się ukazać jeszcze w tym roku, pt: "Na kolcach jeża".

Bliższy termin nie jest mi znany, a że nie płacę, to i trudno mi Wydawnictwo ponaglać co do terminu.
Jak się ukaże - powiadomię zainteresowanych.

Arkadiuszu. Cieszę się, bo dużo poświęciłeś mi czasu, dużo pochlebnych słów powiedziałeś.
Tak naprawdę, to nie mogę nic oryginalnego odpowiedzieć.
Piszę, pracując nad tekstem (ale nie męcząc się) dni kilka czasem płynnie i szybko, czasem coś się "zatka" i trwa to dłużej.
Daje im się "odleżeć" ale i tak, zdarza się, że dopiero po "wklejeniu" ktoś mi na coś uwagę zwraca i najczęściej ma rację.
Może to slogan, ale dopóki jest pokora wobec tego co się pisze, dopóty pisać można.
Tuwim minimalistycznie rzecz ujmując, stwierdził: "jeżeli choć jeden człowiek mój wiersz przeczyta, do refleksji się zmusi, ucieszy, czy użali się, to już pisać warto".

Dzięki za miłe słowa. To zobowiązujące, bo za klęskę poczytałbym sobie, gdybyś zdanie zmienić musiał.

Z zawodu jestem budowlańcem, więc wykształcenie mam bardziej ścisłe niż humanistyczne,
Dodatkowo zatem musiałem włożyć trochę trudu (nauki) by wszelkie niuanse budowania formy
sobie przyswoić.
Treści wynikają z lat przeżytych, doświadczeń itp - jak u większości.

Po jednym z konkursów ogólnopolskich gdzie wysłałem swoje wiersze, jeden z Jurorów indywidualnie mi listownie napisał, że wiersze i owszem, piękne, ale nie ma ten "typ" poezji w czasach obecnych "siły przebicia". więc choć chciał zwrócić na nie uwagę, jakoś nie spotkał się ze zrozumieniem pozostałego koleżeństwa jurorów.
Tak więc nie wysyłam na konkursy nigdzie.

Pozdrawiam serdecznie.
Jan Stanisław KICZOR
Jan Stanisław KICZOR 8 lipca 2011, 15:45
Po dopisaniu zdań kilku, post mi się powielił i nie chce się skasować mimo opcji usuń. Jeśli jest ktoś władny, to prosiłbym o usunięcie postu z godz.14.51.
Dzięki.
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 9 lipca 2011, 15:22
;-) to mogą tylko opiekunowie;-)
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 9 lipca 2011, 15:39
co do konkursów to ;-/ zasłona milczenia;-/ sam nie wysyłam, a i widząc kulisy, również jako parokrotny juror, mimo gadulstwa... cóż... zgrzytam milczeniem.. Bo też, ile można kląć, więc szkoda ... by w tym temacie ozór strzępić sobie...

Życzę szybkiej realizacji przez Wydawnictwo... Bo wbrew pozorom sonet to nie jest forma archeologiczna... Nie jest tak źle jak pisałeś wyżej;-)... Serio myślę, że znajdziesz więcej chętnych ... niż tych kilku...;-)
Jan Stanisław KICZOR
Jan Stanisław KICZOR 9 lipca 2011, 17:23
Dzięki serdeczne.
Veliciraptor
Veliciraptor 13 pazdziernika 2017, 07:06
Nie na temat, a co poeta miał na myśli?
przysłano: 6 lipca 2011 (historia)

Inne teksty autora

Nic jeszcze nie jest stracone
Jan Stanisław KICZOR
Nie śpi spokojnie duch przeklęty
Jan Stanisław KICZOR
Sonet do nieba
Jan Stanisław KICZOR
Dzień, jak inne
Jan Stanisław KICZOR
Terra, ubi leones
Jan Stanisław KICZOR
Życiorys
Jan Stanisław KICZOR
Zależności
Jan Stanisław KICZOR
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca