Literatura

Kwitnienie śliw (wiersz)

Grzegorz Cezary Skwarliński

Kwiecie poranny.
Na nierozwiniętych zielono pędach budzisz się biało.
Zmoczonyś przez pierwsze krople deszczu ciepłowiosenne.
Wśród twych płatków pszczoły nieliczne muzykują nieśmiało
w poszukiwaniu pierwszego nektaru troszkę jeszcze senne.

Kwiecie południowy.
Niespodzianie przez kwietniową burzę z drzew zrzucony.
Na ziemi dywan w barwach bieli tkasz eterycznych.
Stąpa w twej słodkości zapachu dzień odurzony
wśród ulotnych wiosny strof magicznych.

Kwiecie wieczorny.
Do spółki z wiatrem śnieg płatków rzucasz mi w twarz tabunem.
Kładą się teraz delikatnym dotykiem na skórze mej nicości.
Otulony nagle tym zwiewnym, pachnącym całunem,
zapominam radośnie o materializmie szarej codzienności.

maj 2000


słaby 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 10 maja 2000

Inne teksty autora

Kolaps XIV
Grzegorz Cezary Skwarliński
Musała
Grzegorz Cezary Skwarliński
Reklamacji nie uwzględnia się
Grzegorz Cezary Skwarliński
Kolaps IV
Grzegorz Cezary Skwarliński
Krach na giełdzie życia
Grzegorz Cezary Skwarliński
Deszczowce beskidzkie
Grzegorz Cezary Skwarliński
Arcydzieło nieustającego tworzenia
Grzegorz Cezary Skwarliński
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca