poranek nadpruty (wiersz)
Gilbert
narzekanie
w kolejnym drinku czai się
gest spojrzenie
i nie da się zapomnieć
dzwoni
mówi
po podłodze pełznę pod szafę
gdzie szczeliny i mali przyjaciele
kurz wciska się w moje usta
nic nie mogę mówić
dobre i to
gest spojrzenie
i nie da się zapomnieć
dzwoni
mówi
po podłodze pełznę pod szafę
gdzie szczeliny i mali przyjaciele
kurz wciska się w moje usta
nic nie mogę mówić
dobre i to
niczego sobie
19 głosów
przysłano:
13 listopada 2002
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Zapewne dostrzega w tym wierszu znacznie wiecej niz Autor.
Odnosnie tekstu - niczego sobie w mojej opinii (subiektywnej).
"- Hurra wrobel zdycha
matka śpi spokojnie-"
"dzęki Bogu
jesteśmy do niczego"
- sam wiesz. opinia niepoprawna mimo zazylosci.
jak mi wybaczysz nipoprawnosc to odwaze sie zadzwonic.(Chodzi os przed teraźniejszość).
najgorsze jest to ze uzwyam strony publicznej do przekazywania osobistych wiadomosci ,
ale biorac pod uwage poziom niektorych wierszy pokazywanych na wywrocie to i tak bez znaczenia, bo zawsze moze sie znalezc ktos, kto prywatny belkot potraktuje jako swietny wiersz.
nie wierze w poetow
" ZYCIE JEST GDZIE INDZIEJ"
... OBIEKTYWIZM JEST TROCHE SUBIEKTYWNY
I bardzo dobrze. prawidlowa postawa nagradzana jest skoliozą.
ja tak tylko i tak mnie nikt
nie słucha
ale to nie o to się rozchodzi
miał
nie chce mi sie z tobą gadać"
bardzo osobiste