Literatura

Ja (opowiadanie)

chainchew

To straszne, co teraz napiszę, ale...boję się ludzi. Odczuwam strach siedząc teraz w przepełnionym do reszty autobusie i wpatrując się w sylwetki Stojących Nieruchomo. Boję się mężczyzny o przenikliwie błękitnych oczach, który siedzi tuż obok mnie i wpatruje się w nerwowo poruszającą się moją dłoń, w której trzymam czarny ołówek z gumką...

W sumie...pomysł dobry- ołówek z gumką... Nie trzeba nosić osobno gumki i ołówka. Wszystko zawarte jest w jednym tylko kawałku drewna. Ale... Z drugiej strony... Zawsze gumka ta, w jakże modnym tego lata i jednocześnie znienawidzonym przeze mnie kolorze różowym, nie potrafi poradzić sobie ze swoim zadaniem...na dodatek brudząc kartkę tą landrynkową smugą, jakby chciała powiedzieć: „Ja też pragnę coś po sobie pozostawić!”. Czyżby podświadomie zazdrościła rysikowi? Może... Nie wiem. Dotychczas nie wgłębiałam się w psychologię ołówków... Tym bardziej tych z gumką. Ale...teraz powrócę do wcześniej rozpoczętego tematu. Do ludzi, którzy są żywi, tu i teraz i zapewne dobrze wiedzą, w odróżnieniu od gumek, co robią...

Strach wywołuje we mnie również...człowiek nazwany moim ojcem. Wiem, że to z pozoru wydać się może wręcz zaskakujące...ale...boję się mężczyzny, który miał ogromny w gruncie rzeczy wkład w moje powstanie. Boję się go niezależnie od tego, czy jest trzeźwy, po jednym piwie, czy jest już zupełnie „wcięty”... Ach... Przecież zawsze jest przynajmniej po jednym... To paranoja!

Kilka dni temu znów mnie uderzył, ale boli od środka...Jakby nie wiedział, że przemoc wywołuje jeszcze większą agresję...

Teraz siedzę na ławce w parku. Podobno zieleń uspokaja. Tylko, że jakoś tego nie zauważyłam... Ta teoria najwyraźniej nie sprawdza się w przypadku mojej utrudzonej duszy, uwięzionej we wciąż starzejącym się ciele.

Życie... Przecież to obsesja! Zbiór sprzeczności!

Chyba... Nie...po co tu się oszukiwać? Chcę, ja chcę być inna! Chcę chodzić ulicami, śpiewać, krzyczeć, płakać...bez różnicy, czy ktoś na mnie patrzy, czy też nie. Móc niczym się nie przejmować. Gdyby przyklejono mi etykietkę:

„SCHIZOFRENICZKA”

„WARIATKA”

byłabym bezpieczna... Ale...to zbyt proste. Trzeba samemu i to naprawdę wykończyć się doszczętnie. Tak! To obłęd!

Ja naprawdę jestem słaba. Tak łatwo manipulować moją psychiką... Tak łatwo... Tylko człowiek pojmuje, zdaje sobie sprawę z pewnych rzeczy za późno.

BOJĘ SIĘ...

Ja płaczę...

Uspokój się! No...już dobrze...

dnia 30.06.2000r.


niczego sobie 4 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
www.paulisiaa123.blog.onet.pl
www.paulisiaa123.blog.onet.pl 10 listopada 2006, 14:43
moze byc ale mogles sie bardziej postara
przysłano: 5 lipca 2000

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca