Literatura

cykl rozregulowany część III (opowiadanie)

szklanka

  

Właściwie większe zaufanie mam do pani Teresy z osiedlowego sklepu.

Mimo, że mówi poszłeś zamiast poszedłeś.

Wchodzę dzisiaj tylko po kawę. Akurat się skończyła.

Przy okazji wypijam zupełnie nie słodzoną część życia ekspedientki.

 Jej siostra ma raka odbytu. Zastanawiasz się w ogóle nad taką postacią raka? Ja też nie.

 Mąż siostry nie ma ręki i jest nałogowym palaczem.

Są ogromnie szczęśliwi.

 Pani Teresa ubolewa jednak nad ich życiem seksualnym.

 Ja natomiast zwyczajnie kupuję kawę i wychodzę.

Wielkomiejska obojętność. Widocznie.

Chmury beznamiętnie wpadają pod koła samochodów.

Muszę się napić. Jak najszybciej.

Ulice uśmiechają się zgniłym deszczem.

Może to tylko wyobraźnia spuszczona ze smyczy. Idiotyzm chwili.

 Egzaltowane kokietki palą waniliowe papierosy.

 Popiół strzepują do egzystencjalnych doniczek.

 Zasadziłam tam kiedyś drzewko cytrusowe. Do tej pory nie urosło.

Mój głośny śmiech odbija się w kałużach.

Świat rozlał się pod moimi stopami i ponad głową.

Ja też noszę słońce w torebce.

Cegły budynków wzniecają kamienny bunt.

Wybijam ostatnie okno. Jesteśmy zupełnie beztroscy.

 Mamy przecież noc i jakieś tam dwadzieścia i jeszcze pięć godzin.

Lubisz liczyć się inaczej. Ze mną.

Oddychamy benzoesanem sodu. Parujemy aspartamem i lirycznym hedonizmem.

 Oboje toniemy w złudzeniach. Masz takie ładne oczy.

Pamiętasz wczorajsze ptaki na niebie? A ja pamiętam.

Mojego ojca.

Właściwie pod sklepem monopolowym spędzał większą część rodzinnych niedziel. Niedziele procentują przyszłością.

 Udawałam przed sobą, że był w pracy.

Dzisiaj zupełnie niechcący potłukłam kryształową szklankę.

 Obiecuję.

 Jutro obudzę się z  prawdziwym optymizmem na ustach.

 Podobno osoby mające ponadprzeciętny iloraz inteligencji nigdy nie mają kaca.

Podobno takie osoby są najbardziej podatne na uzależnienia ...


dobry+ 10 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
vagrant 13 marca 2008, 22:22
moje zdanie już znasz
bardzo dobry.
Zły Miś
Zły Miś 14 marca 2008, 01:07
moje także.
ataraksja
ataraksja 14 marca 2008, 06:49
Trudno się oderwać. I rozmiar i wykonanie - z najwyższej półki. Jest znów szczypta magii w obrazie zwykłego, szarego świata i nagle ta szarość nabiera własnych, odrebnych odcieni. To jest czystej wody proza poezji codzienności przefiltrowana przez osobistą wrażliwość.
`ponadprzeciętny` - pisane łącznie ;)
.
. 14 marca 2008, 19:49
Czy muszę coś dodawać do słów Ataraksji?
Chyba tylko gwiazdkę. ;)
Michał Domagalski
Michał Domagalski 14 marca 2008, 20:07
Interesujący miks strumienia świadomości, prozy życia i poezji chwili... Bez nadmiernego, zbędnego uduchowiania.

Jak dla mnie: bardzo dobre!
sy1
sy1 14 marca 2008, 20:16
i właśnie tak proszę pisać =)
szklanka
szklanka 14 marca 2008, 20:22
taki rozkaz rozumiem ?:)
ataraksja
ataraksja 14 marca 2008, 21:50
Czy potwierdzają Wszyscy obecni duchem? ;)
Marek Dunat
Marek Dunat 14 marca 2008, 22:45
jawohl.
Trzyczternascie
Trzyczternascie 15 marca 2008, 16:27
łądne nawet bardzo, ale czegos mi tu brakuje
PoDrugiejStronie 18 marca 2008, 00:09
brawo :)
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 13 marca 2008 (historia)

Inne teksty autora

antonimy (7)
Karolina J.
antonimy(5)
szklanka.
antonimy(4)
szklanka.
antonimy(3)
szklanka.
psychomachia
szklanka.
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca