Literatura

cykl rozregulowany część IX (opowiadanie)

szklanka

  

A może tylko zapomniałam się obudzić, nie zauważając kiedy przyszedłeś.

 Bezmyślną nagość przesłaniał zapach porannej kawy ...

 

 

I wtedy usłyszałam dźwięk budzika i tłuczonych fantazji.

Wyszłam z łóżka zanurzając stopy w dywanie przesadzonej normalności.

 Nie pachniało kawą.

Czuć było tylko zapach przypalonej beznamiętności.

 Zdejmując nocną koszulę przez głowę skierowałam się do łazienki.

W lustrze grymas zniechęcenia mieszał się z poranną nutką udawanego optymizmu.

Prysznic i radość.

Płyn do kąpieli i szeroki uśmiech.

 Makijaż i pełnia życia.

A czy nie pomyślałeś, że może ja nie mam ochoty z tobą milczeć?

O tym jak bardzo mnie kochasz i o wymianie pompy paliwowej.

O czym ja mam z tobą myśleć.

 Oczekujemy innych wschodów słońca.

Moje zazwyczaj zachodzi. Z kimś innym.

Za oknem ucieka Czas zegarom Salvadora.

 Ma wysokie buty i potłuczone oczy.

Skądś znam tę twarz.

Sąsiednie balkony trzepią świątecznie dywany.

 Latające dywany przetrzepują kieszenie.

I świat zakochuje się.

Nie we mnie.

Nie łudź się, w Tobie też nie.

Wypalone świetlówki tańczą z wiatrakami. Walczą z wiatrakami.

Spóźniona zimowa aura ma fioletowy smak.

 Poczujemy się bezpiecznie zwisając z dachu.

Nie wylęgnięte ptaki wolności.

Już za sto lat.

Tylko poczekaj ze mną,  pijąc herbatę, przekręcając szklankę do góry dnem.

Nie wylej ani kropli.

Policzmy wszystkie nasze rzęsy.

 Zdefiniujmy kolory zagubionych oczu.

Widelce i łyżki zagrodzą nam okna. Do (przed)pokoju.

 Nie lubię smaku cynamonu.

To Ty rozlałeś wtedy czerwone wino na niebie.

Padało całą noc.

 Rośliny zapominały o kiełkowaniu. 

Niedopowiedzenia znów owijały mi się wokół łydek.

 Lekko odgarniałeś mi włosy i szedłeś malować świat.

Naprawiać cieknące krany rzeczywistości.

Zaczekaj chwilę. Pieprzeni hydraulicy z całego świata dzwonią do drzwi...


dobry 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
vagrant 21 marca 2008, 23:04
zdanie me Znasz.
.
. 22 marca 2008, 19:28
Szklanka jest dzisiaj bezbłędna, albo moje myśli już są jutro... ;)
Jutro też będzie dzień i szklanka pełna nadziei.
LitlleDragon
LitlleDragon 24 marca 2008, 10:56
Hmmm (przed/po)świątecznie. nie wiem czy to proza literacka czy wiersz? jeśli to drugie, szkoda że zlane w całość. Ciekawie Przedstawiasz Swoje obserwacje, używając metaforyzmu, kolorujesz obraz, inaczej byłby szary.jednak dla mnie osobiście za wiele myśli na raz, szkoda! może trzeba było skupić sie na jednej?Pozdrawiam
szklanka
szklanka 24 marca 2008, 11:09
ale taki jest styl mojego cyklu:)
Na pewno nie jest to wiersz.
Pozdrawiam
przysłano: 21 marca 2008 (historia)

Inne teksty autora

antonimy (7)
Karolina J.
antonimy(5)
szklanka.
antonimy(4)
szklanka.
antonimy(3)
szklanka.
psychomachia
szklanka.
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca