Literatura

łubudu (opowiadanie)

Trzyczternascie

 Najpierw był korytarz, długi. Trzy skrzydła, erka, alergologia, pielęgniarki wpatrzone w okna. Rozchodząca się po palcach pustka, zimny zapach. Pomyśleć, że tu, jakiś czas temu matka wypluła mnie z między nóg. Uwierzyłbyś, że żołnierz stał z karabinem przy bramie? I o mały włos, a urodziłbym się w trabancie. Z między nóg, a później całe życie chcesz tam wracać. To już było jakiś czas temu, później działo się jeszcze to i owo, mniejsza z tym, dziś znów tu jestem - mój ojciec umiera. Jak to mówią - błąd lekarski. Miała być punkcja i do domu, a wyszła poszarpana tętnica brzuszna. Tato, tato nie umieraj - mówię, a respirator podrzuca to trupio białe ciało, puściły mi nerwy i beczałem. Znam ze trzy panienki, które pociąga lapidarny styl Bukowskiego, zwięzłe opisy ciupciania, męskość. To wyjątkowe trzy gracje, mało kobiece, bo to w końcu Bukowski. Wracając, jestem w tym cholernym szpitalu, rodzina się zjechała, późno, ciemno, w automacie z kawą skończyły się kubki. Ciśnienie słabe - 40 na 30, nerki nie pracują - cewnik pusty. Nawet ksiądz był - wygoniłem skurwiela. Moja matka już zupełnie odjechała, leży w tym zielonym, sterylnym fartuchu, jęczy - Jacku, Jacku, nie umieraj. Stan ciężki, pierwsza doba jest decydująca, pomyśleć, że Faulkner w jeden dzień, z flaszką na strychu, stworzył Światłość w sierpniu. Najgorsze są wspomnienia, wakacje w kajaku, początki malarstwa, herbata w puszce w górach. Wszystko z tobą, tato. Ma 68 lat, prawda, że to niemodne mieć takiego starego ojca? Inni grają z synkami w piłkę i uczą jeździć samochodem, my malowaliśmy, imponowała mi ta masa twych wystaw w całej Europie, to nieprawda, że Informel to tylko lata 50'. Doba minęła, przeżył, byk w końcu. Piąty dzień w śpiączce farmakologicznej. Budzi się, kwitnie. Kurwa!! Żyje!! Zajebiście!! Byłem dziś tam, umyłem go, ogoliłem. Matka mówi, że będzie dobrze, bo mu kolorki wróciły, nerki pracują. Budzi się, ósmy dzień, nawet mnie rozpoznaje, pamięta, że miał operację, chce wychodzić. Zwierzył mi się - „huknąłem w pysk pielęgniarkę", cały tatuś. Wychodzę, ciśnienie 143 na 80, pełen cewnik, respirator odstawiony, nic nie pamięta. Skoczyłem jeszcze się wysrać, pająk puścił mi perskie oko z sufitu. Stoję przed bramą, jestem szczęśliwy, szukam kluczyków, palę. Jak dojdziesz do siebie to porozmawiamy,  o Trumanie Capote, o tym jak Burroughs został pisarzem, o Tangerze, o kifie w fajkach. Kwitną wiśnie, wystrzeliły forsycje. W całej tej harmonii wiosennej, pod szpitalnym krzakiem, drzemie apokalipsa - cichutkie łubudu.


wyśmienity 6 głosów
2 osoby ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ataraksja
ataraksja 29 kwietnia 2008, 23:04
Czuję się porwana, złapana na arkan sztuki (na szczęście dalekiej od lekarskiej) słowa.
Zapowiadasz się 3.14...
Mam nadzieję na autograf, za jakiś czas.
Świetna nowelka, a ostatnie zdanie nasunęło mi parafrazę pewnej łacińskiej sentencji - zmieniam specjalnie: `spiesz się cieszyć powoli`...
tajemnica
tajemnica 29 kwietnia 2008, 23:31
o losie jak dobrze że takie krótkie
...
czytałam dziś dwa kilkustronicowe i cieszę się, że teraz takie treściwe i zwięzłe...

a jak Ty nie masz talentu, to mów mi od dziś Hermenegildo.
graf.man 29 kwietnia 2008, 23:40
tekst jest baardzo dobry..
wkurzyłem się, że napisałeś, że ja mam talent. a doprowadziłeś mnie do białej gorączki pisząc, że Ty go nie masz.
i wiesz co? tak się wkurzyłem, że aż dam Ci ocenę "wyśmienity"!
tajemnica
tajemnica 29 kwietnia 2008, 23:46
No i nie wiem po co tu on wisi jak może być na pierwszej.
ataraksja
ataraksja 29 kwietnia 2008, 23:48
bo jestem zakręcona?
tajemna - wybacz mi. jutro będzie lepiej. oby :))
tajemnica
tajemnica 30 kwietnia 2008, 00:02
:) nie wybaczam...


nie ma czego ;p
Trzyczternascie
Trzyczternascie 30 kwietnia 2008, 14:37
dziękuję za uznanie.
lubię lapidarność, nie lubię narracyjnego pieprzenia, droga Hermenegildo:)
Michale, spokojnie:P
Sirocco
Sirocco 30 kwietnia 2008, 15:57
Piękny emocjonalny tekst, I jak zwykle w nim chamstwo: "Skoczyłem jeszcze się wysrać, pająk puścił mi perskie oko z sufitu". Poetą nie jesteś, lecz pisarzem i czasem z pędzla Ci kapie jak młodemu malarzowi.
Osobiście lubię przeklinać i robię to na tyle często, by odbierano mnie jako prostaka. Ale pisząc szanuje słowa, które wyrażają uczucia. Zwłaszcza te osobiste. To nie tylko wyraz szacunku do języka polskiego, to również pokora nad możliwością malowania obrazu słowem. Nie szanujesz się, ale ja ten tekst uszanuję, bo jest warty tak naprawdę - milczenia.
Trzyczternascie
Trzyczternascie 30 kwietnia 2008, 18:55
jak dla mnie malarstwo bez rozbryzgów farby jest nic nie warte, dlatego kocham Informel.
wiesz, mogłem napisać, że mi smutno i źle, że ojciec w ciężkim stanie, ale to by szmira wyszla błacha. Pisanie to co innego niż rzeczywistość w końcu.
Sirocco
Sirocco 30 kwietnia 2008, 21:45
Masz rację w tym, co napisałeś do mnie. Mogę tylko dodać: maluj farbą nie gównem!

Ponieważ nasz dalszy dialog może doprowadzić do użycia tego drugiego „środka artystycznego”, nie ma sensu prowadzić na powyższy temat dyskusji. Zwłaszcza, że jesteś nie mniej uparty niż ja:)
Pozdrawiam.
iwona kokolus
iwona kokolus 30 kwietnia 2008, 21:47
PASSA PAROLA!
Trzyczternascie
Trzyczternascie 1 maja 2008, 00:35
łe fle ble?
hayde
hayde 1 maja 2008, 10:28
Wcale się nie dziwię, że jest tu czerwień. Podoba mi się ten pazur, zaczepnie przyciąga do siebie.
Chociaż pozbyłabym się podwójnych wykrzykników, jeden i tak robi wrażenie :)))
Anna Nawrocka
Anna Nawrocka 2 maja 2008, 23:13
przeczytałam, zostawiło ślad,
ciurk mnie trochę denerwuje, ale pewnie zamierzone

pozdrawiam,
nancy
anka ^
anka ^ 5 maja 2008, 02:57
od jakiegoś czasu czytam Twoje wiersze. są naprawde bardzo dobre:) ciekawi mnie ile tak naprawde masz lat... pozdrawiam
Trzyczternascie
Trzyczternascie 5 maja 2008, 06:46
wiersze?a gdzie tu wiersze? 19
anka ^
anka ^ 5 maja 2008, 22:40
no tak to... heh, przecież to proza. jak się pewnie domysliłeś chodziło o Twoje teksty. nie potrafie wytłumaczyć dlaczego napisalam wiersze :P
graf.man 6 maja 2008, 14:03
no właśnie Marek ile Ty masz lat:P pewnie masz 19, pomimo, że na to wskazuje Twój profil na wywrocie.
Trzyczternascie
Trzyczternascie 6 maja 2008, 14:09
to tylko zmyla, mam 19:P
tajemnica
tajemnica 6 maja 2008, 14:12
hmm.. a ja myślałam że jednak 19... :> :D

Ale tak serio to chciałam powiedzieć że pod tekstem to o tekście powinno się dyskutować... :P
Trzyczternascie
Trzyczternascie 6 maja 2008, 14:14
faktycznie, to jest proza, mam 19 lat
anka ^
anka ^ 6 maja 2008, 15:23
zgadzam się z Tobą tajemna ;) lecz czy autor nie jest częścią swioch tekstów ;) ? pozdrawiam :)
przysłano: 29 kwietnia 2008 (historia)

Inne teksty autora

Namokłem
Trzyczternascie
Serpentyny
Trzyczternascie
Babie lato
Trzyczternascie
Proszę
Trzyczternascie
nienasycenie
Trzyczternascie
Dytyramb
Trzyczternascie
Człowieczeństwo
Trzyczternascie
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca