Literatura

epilog. część I (opowiadanie)

szklanka !

  

Dlaczego kobiety tak uparcie kreują się na zdziry?

Szedł lekkim krokiem pozwalając myślom zawiązywać i rozwiązywać supły w jego umyśle. Nigdy nie rozumiał płci żeńskiej. Poza grzecznościowymi rozmowami przy posiłkach praktycznie nie rozmawiał nawet ze swoją matką. Mógłby czerpać wzór z ojca. Gdyby tylko nie musiał odprowadzać go spod sklepu monopolowego do domu w każdy nieparzysty dzień tygodnia. Włączając w to święta narodowe i kościelne. Kościelne zwłaszcza, bo przecież byli szanującą się, chrześcijańską rodziną. Jeśli zaszła potrzeba chodzili nawet do kościoła.

 Kilka dłuższych chwil później, budził się do życia popadając ze skrajnej depresji, w spazmatyczne wołanie o pomoc. Pisał, szkicował, ozdabiał ulice duszą w spreju. A wieczorem umierał, przytłoczony myśleniem o przyszłości, której nie miał. Przyszłości przekreślonej wraz z przyszłością. I jego spojrzenie było mętne, zszarzałe jak ścieżka, którą codziennie wracał z przystanku do domu. Tylko dzisiaj kręcił się jak wygasły przechodzień, zamknięty na stałe w pryzmacie wesołego miasteczka, którego nikt już nie odwiedza.

Nocą wszystko wydawało się lepsze, bardziej przejrzyste. Pamiętał godzinę, o której dla niej zaczynała się noc.

Dlaczego myślisz? Przecież jesteśmy już tysiące łez po rozstaniu. Nigdy nie spotkał kobiety, z którą chciałby przeżyć całe życie. Dwadzieścia cztery godziny. Nie było rozstań oznaczających początki. Nie było końca.

 

Pociąg osobowy z Lublina do Krakowa-Płaszowa wjedzie na tor pierwszy przy peronie drugim.

Kochanki przegrywają z przyjaciółkami w odstępach dwudniowych. Gorzej kiedy stanowią wybuchową mieszankę kochanko-przyjaciółek. Wszystkie zółto-czarne kobiety z umiejętnością heurystyki. Żałosne jak bezdennym jesteś socjotypem. Czysta mimikra. Pół litra czystej.  Hurt me to the end of love...

Wysiadła z pociągu. Naiwnymi oczami dziecka oplotła spojrzeniem peron. W prawej dłoni trzymała ciężką, skórzaną torebkę. Zawartość wystarczająca do rozpoczęcia nowego życia. Wiesz, kiedyś zabłądziłem w snach. No bo szukałem tam ciebie. I wydawało mu się. Wtedy właśnie zaczęło wydawać mu się, że wie...


dobry 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
hayde
hayde 13 maja 2008, 21:51
"Kilka dłuższych chwil później budził się do życia popadając ze skrajnej depresji w spazmatyczne wołanie o pomoc" - może przed później przecinek? wydaje mi się, że tak by się lepiej czytało

"Nocą wszystko wydawało się być lepsze, bardziej przejrzyste." - a tu może bez "być"?

"Dlaczego myślisz? Przecież jesteśmy już tysiące łez po rozstaniu." - to jest świetne

"Wiesz, kiedyś zabłądziłem w snach. No bo szukałem tam ciebie. I wydawało mu się. Wtedy właśnie zaczęło wydawać mu się, że wie..." - to z resztą też.

No i proszę, kolejny bohater, który jeździ pociągami :)
szklanka
szklanka 13 maja 2008, 22:17
on tylko czekał na stacji :) ale pociągi sprzyjają myślom :) faktycznie masz rację co do poprawek. dzięki :)
szklanka
szklanka 13 maja 2008, 22:19
chociaż co do przecinka to mam wątpliwości jednak :)
hayde
hayde 13 maja 2008, 23:11
To tylko sugestia, akurat z interpunkcją zawsze mam problem. Ale jak czytam tamte zdanie to się zatrzymuję przed później.
Któryś z o!boskich na pewno ci doradzi :)
.
. 15 maja 2008, 03:36
'Nigdy nie rozumiał płci żeńskiej.'
za to szklanka świetnie rozumie płeć męską ;)

'Kilka dłuższych chwil później, budził się do życia popadając ze skrajnej depresji, w spazmatyczne wołanie o pomoc.' - ja bym tak postawił przecinki
szklanka
szklanka 15 maja 2008, 08:16
poprawiłam. ale co do przecinka przed 'w' to tak całkiem pewien jesteś ? :)
.
. 15 maja 2008, 12:58
jest on bardziej dla wzięcia oddechu
nie musi go być ;)
Didiula 15 maja 2008, 20:20
szczególnie początek i koniec przemawijają choć ogólnie reszta tez;d
szklanka
szklanka 15 maja 2008, 21:38
niech już będzie. żeby się nie zapowietrzyc :)
Sirocco
Sirocco 17 maja 2008, 13:09
Oprócz tego, że użyłaś zdania w języku angielskim ( rozumiem - to słowny szpan)

'Nigdy nie rozumiał płci żeńskiej, za to szklanka świetnie rozumie płeć męską" - Ja powiem tylko : Brawo.
szklanka
szklanka 18 maja 2008, 10:30
Sirocco,nie wiem jaki masz w tym cel. Może to tylko sposób bycia, może chęć zwrócenia na siebie uwagi,ale nieprzyjemne jest to jak potrafisz się 'czepiać'. Kolejny raz muszę prostować-zdanie nie jest słownym szpanem, nie uznaję czegoś takiego. To jedynie parafraza słów piosenki 'dance me to the end of love'. Irytujące .
Sirocco
Sirocco 18 maja 2008, 19:39
Oceniam Cię pozytywnie - tak często na ile mogę zrozumieć to, o czym piszesz. Czy to jest irytujące?
szklanka
szklanka 18 maja 2008, 20:19
Nie. Irytujący jest jedynie Twój sposób komentowania.
Sirocco
Sirocco 18 maja 2008, 23:42
Cóż.....jest niepowtarzalny:)
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 13 maja 2008 (historia)

Inne teksty autora

antonimy (7)
Karolina J.
antonimy(5)
szklanka.
antonimy(4)
szklanka.
antonimy(3)
szklanka.
psychomachia
szklanka.
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca