Literatura

Dekalog : I (opowiadanie)

Said Muslim

Moja własna próba interpretacji dekalogu. Temat analizowany tysiące razy ale może nadal aktualny? Prawdopodobnie średnio stylistycznie ale oceńcie sami. Jak będzie ok to napiszę dalsze części. (nie wiem jak się robi wcięcie w akapicie)

Jam jest Pan Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.

 

 

 

I

 

I Ci co nie poszli za Jego Słowem,
a było ich wielu
a najgorsi z nich zwani pachołkami mamony,
pozostawieni zostali samym sobie.

 

 

Niedawno zaczął pracować na nowej, trzeba zaznaczyć już teraz, bardzo dobrze płatnej, posadzie. Nikt mu jej nie załatwił, jak to często bywa z takimi fuchami. Miał najlepsze kwalifikacje ze wszystkich kandydatów i dostał ją od razu. W dodatku posiadał jedną wyjątkową cechę. Pieniądze aż same pchały mu się do rąk. Hugo (szczerze nienawidził tego imienia) dosłownie pomnażał kapitał, a jego dar nie pozostał długo w ukryciu. Już w wieku 10 lat pierwsze pieniądze, które dostał od ojca na cukierki, zaoszczędził i w tylko jemu znany sposób podwoił. W dorosłym życiu piął się po drabinie awansów nie licząc się z niczym ani nikim. "Liczy się tylko efekt końcowy - sukces" miał w zwyczaju mawiać.

Szybkie sukcesy w pracy odbiły się na jego życiu osobistym. Dziewczyna (rudowłosa Maria, o miłości której szybko zapomniał, niemal natychmiast wpadając w wir pracy) odeszła po pół roku prób przywrócenia w ich związku normalności. Prób jednostronnych. Nie obchodziło go to za bardzo, zarabiał dwadzieścia tysięcy miesięcznie. Miał nowe, małe, ale ładne mieszkanko w centrum miasta, czerwonego Volkswagena Golfa prosto z salonu, i był bardzo przystojny. Zdobycie kobiety na noc przychodziło mu niemal tak łatwo, jak kolejnego tysiąca na koncie. W miarę awansów i błyskawicznych sukcesów coraz częściej zaglądał do kieliszka. Po pracy zawsze szedł na parę głębszych do pubu obok domu, nowoczesnego i przyciągającego podobnych mu. Nierzadko do mieszkania wracał zalany w trupa z równie pijaną towarzyszką, a bywało, że i z dwoma. Wpadał w ciągi praca - pub. Miał nienormowane godziny pracy, więc przełożeni przymykali na to oko. Zresztą sami prowadzili takie życie.
Zdarzyło się to niemal w rok po objęciu przez niego kierownictwa w jednym z najważniejszych działów w firmie.
Po pracy, jak miał w zwyczaju, udał się do pubu. Tym razem, do nowo otwartego, jeszcze bardziej prestiżowego niż poprzedni, dwie przecznice dalej. Nie wiedzieć kiedy upił się tak bardzo, że urwał mu się film. A może chciał, żeby tak się stało? Świat rozmazywał mu się coraz bardziej, a dziwne postaci przychodziły i odchodziły. Wtem ujrzał jak przez sen, wyraźny, a jednocześnie delikatnie zamglony, ją. Była taka podobna do jego Marii, Marii za którą tak tęsknił, która już nie wróci. Podobno mieszka teraz w Mediolanie ze swoją nową dziewczyną. Ponoć odnalazła prawdziwą siebie. Zauważył że sobowtór Marii-lesbijki różni się od jego dawnej miłości, małym szczegółem. Ta jest niesamowicie ponętna. Brakowało mu tego u jego Ognistej Grzywy (nazywał ją tak, gdy jeszcze byli w liceum) mimo, że pięknej, to zbyt purytańskiej. Ta miała wszystko, czego kiedykolwiek potrzebował i chciał. Kierowała się prosto na niego. Niemal sama wpadła w jego ramiona, przymknęła mu oczy delikatnym ruchem ręki - takim jakim matki zamykają oczy swoim zmarłym dzieciom i ucałowała jednocześnie namiętnie i delikatnie w usta. Gdy otworzył oczy stała przed nim nie piękna nieznajoma, a potwór o ciele tak szkaradnym, nagim i powykręcanym, że Hugo momentalnie zwymiotował na swoją nową koszulę Calvina Kleina. Nikt, prócz niego, nie zauważył szkarady. Diabeł odwrócił się i ruszył przez tłum rozrzucając między nic nie widzących ludzi, duże złote monety wyjmowane z pękatej sakiewki. Hugo nie wiedział skąd, ale miał pewność, że sakiewka jest zrobiona z ludzkiej skóry. Potem film urwał mu się całkowicie...

 

Z akt policji z dnia 02.08.08

 

Hugo Homan lat 25 urodzony w Poznaniu, został znaleziony przez patrol prewencji policji w okolicach Dworca Centralnego. Przyczyną śmierci było poderżnięcie gardła. Sprawca zadał ofierze czternaście ran kłutych w plecy nożem kuchennym marki Berghoff długości 23 centymetry. Narzędzie zbrodni znaleziono przy ofierze. Motywy zbrodni nieznane. Ofiara miała przy sobie portfel a w nim prócz dokumentów i kart kredytowych tylko jeden złoty dukat Sycylijski z podobizną króla Rogera II z 1290 roku.

Posterunkowy Natanael

 


wyśmienity 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
bajkonur
bajkonur 13 września 2008, 11:41
"W dodatku posiadał jedną wyjątkową cechę. Pieniądze aż same pchały mu się do rąk." W dodatku posiadał jedną wyjątkową cechę- pieniądze aż same pchały mu się do rąk.
nierzadko- a nie pisze się osobno? czy mi się wydaje tylko?
"Nie wiedzieć kiedy upił się tak bardzo, że urwał mu się film. A może chciałby żeby urwał mu się film?"- a tego urwał mu się film w drugim zdaniu nie dało się zastąpić? np. A może chciał żeby się tak stało?
to tylko moje propozycje odnośnie zmian. a co do tekstu- mnie zaciekawił, uważam, że fajnie, przystępnie napisany i zakończenie niczego sobie. podoba mi się Twoja interpretacja, że praca to kolejna niewola itepe, przynajmniej ja to tak czytam. poczytam jeszcze parę razy i wtedy ocenię:)
pozdrawiam.
ps. cieszę się, że "ni!" się spodobało ;)
Said Muslim
Said Muslim 13 września 2008, 14:22
nie wiem jak się pisze nie.
nie chodzi tu o pracę w dosłownym słowa tego rozumieniu.
Skup się na potworze którego bohater widzi i przypowieścią na początku.

podobało, z drobnymi wyjątkami lubię głupków z cyrku :)
tajemnica
tajemnica 16 września 2008, 14:07
1) Wrażenia po przeczytaniu: nie jest to Twój pierwszy tekst, jaki przeczytałam, zawsze piszesz mocne teksty, z wyrazistym akcentem, zgrabnie i z głębią. Potrafisz zaciekawić i trzymać tak przez cały tekst. I tutaj także nie zawiodłeś. A raczej ja się nie zawiodłam. Wiedziałam, że przeczytam coś dobrego. Podobnie jak Singer czytam tu o narkotyku jakim jest praca. Ale ta praca tutaj (jak również i alkohol) jawi mi się z diabłem, złem, które czyha na dobry moment żeby zaatakować. Każdy ma swojego demona, który w końcu pokazuje na co go stać. Czytam też jak łatwo można się zatracić, nie tylko w pracy. Kiedy próbujesz się sprzeciwić zwykle jest już za późno. Opamiętanie jest dotkliwe kiedy za Boga obiera się pieniądze czy inne "dobra" namacalne. Łatwo się idzie za takim Panem, wręcz ślepo, nie zważając na to, że traci się właściwy sens istnienia.
Bardzo bardzo na tak.

2) Kilka uwag, z większości braki przecinków:
(rudowłosa Maria o miłości której szybko zapomniał niemal natychmiast wpadając w wir pracy) - (rudowłosa Maria, o miłości której szybko zapomniał, niemal natychmiast wpadając w wir pracy)

Nie obchodziło go to za bardzo, zarabiał dwadzieścia tysięcy miesięcznie, miał nowe, małe ale ładne mieszkanko w centrum miasta, czerwonego Volkswagena Golfa prosto z salonu i był bardzo przystojny. - długie zdanie i brak przecinka, zamieniłabym je na dwa krótsze:
Nie obchodziło go to za bardzo, zarabiał dwadzieścia tysięcy miesięcznie. Miał nowe, małe, ale ładne mieszkanko w centrum miasta, czerwonego Volkswagena Golfa prosto z salonu, i był bardzo przystojny.

mu niemal tak łatwo jak kolejnego tysiąca na koncie. - mu niemal tak łatwo, jak kolejnego tysiąca na koncie.

nowoczesnego i przyciągających podobnych mu - nowoczesnego i przyciągającego podobnych mu

pijaną towarzyszką a bywało, że - pijaną towarzyszką, a bywało, że

do nowo otwartego jeszcze bardziej - do nowo otwartego, jeszcze bardziej

A może chciałby żeby tak się stało - A może chciał, żeby tak się stało

Gdy wtem ujrzał jak przez sen, wyraźny a jednocześnie delikatnie zamglony, ją. - wywaliłabym "Gdy" i dodała przecinek: Wtem ujrzał jak przez sen, wyraźny, a jednocześnie delikatnie zamglony, ją.

Była taka podobna do Jego Marii - "jego" konsekwentnie z małej litery

(nazywał ją tak gdy jeszcze byli w liceum) mimo, że pięknej to zbyt purytańskiej. - (nazywał ją tak, gdy jeszcze byli w liceum) mimo, że pięknej, to zbyt purytańskiej.

Ta miała wszystko czego kiedykolwiek - Ta miała wszystko, czego kiedykolwiek

przed nim nie piękna nieznajoma a potwór o ciele - przed nim nie piękna nieznajoma, a potwór o ciele

Nikt prócz niego nie zauważył szkarady. - Nikt, prócz niego, nie zauważył szkarady.

Potem film urwał mu się całkowicie - kropka na końcu zdania

Jak poprawisz sobie, to daj znać, i lecimy z tym na pierwszą stronę. ;)
Said Muslim
Said Muslim 17 września 2008, 03:23
Miło mi na twe słowa :)

poprawione. Niech się dzieje wola Nieba.

a dalsze części już się tworzą.
tajemnica
tajemnica 17 września 2008, 09:51
Więc czekam na kolejne części :)
bajkonur
bajkonur 18 września 2008, 00:50
Saidzie jako iż obiecałem powracam, zastosowałem się do Twoich wskazówek i odkryłem tekst na nowo; ) pozostaje mi się przychylić do oceny tajemnej; )
Said Muslim
Said Muslim 22 września 2008, 02:54
szkoda że nikt więcej nic nie napisze.
Tomasz
Tomasz 24 września 2008, 05:31
Dopóki dekalog sam w sobie jest aktualny, wszelkie próby jego interpretacji też takie będą.

Jeżeli Hugo ma dar pomnażania gotówki to od kogo go uzyskał? Przypadkiem nie od tego , kto teraz go ukarał?
Kto z nas dobrowolnie zrezygnowałby z dobrze płatnej pracy dla dobra wyższych celów?
Czy relacje z innymi ludźmi psuje tylko nadmiar gotówki czy także jej brak? Brak gotówki wydaje się być cnotą w tym wypadku.
Nie wiem dlaczego tak jest ,ale religia wymyśliła sobie, że ludzie karani są po śmierci, a nie za życia. Kara tak ostateczna nie powinna przysługiwać osobom, które nie zaszkodziły innym ludziom bardziej niż sobie.

Dużo sprzeczności.

Said Muslimie czy ty przypadkiem nie masz niespełnionych marzeń erotycznych?...I te 23 centymetry…

Tak na koniec dodam, że pomimo braków twoje starania nie poszły na marne. Próbka twojej twórczości na tyle mnie zastanowiła, że musiałem się zarejestrować.
Said Muslim
Said Muslim 24 września 2008, 18:11
Dekalog zawsze będzie aktualny.

Jeżeli ktoś ma dar do strzelania, i używa go jako płatny zabójca to nie powinien ponieść kary? Każdy dar od Boga możemy wykorzystać na wiele sposobów, dobrych i złych. Uwierz mi są ludzie, którzy rezygnują z dobrze płatnych posad dla większego luzu w życiu prywatnym.
Nie brak gotówki, bo i bogaci mogą być bogobojnymi ludźmi ale jest to trudniejsze.

"Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż bogaty przez bramy raju"

Szkodzenie sobie jest karalne (według religii).
Nie zrozumiałeś za bardzo tekstu jeśli nie potrafisz nawet odróżnić fikcji od rzeczywistości i szukasz cech postaci u samego autora. Taki Hugo był mi potrzebny i takiego stworzyłem.

Cóżże złego widzisz w nożu o długości 23 centymetry?

nie ma żadnych sprzeczności, a raczej tylko ty je widzisz.

ps. Saidzie jeśli już.
przysłano: 13 września 2008 (historia)

Inne teksty autora

Oczy Oko Oka
Said Muslim
Gorzka Satysfakcja
Said Muslim
Syn bez matki
Said Muslim
Dekalog : II
Said Muslim
CMYK*
Said Muslim
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca