Literatura

Koloratka (opowiadanie)

Maciek Kapustka

Aaaaaarghh (koniec cytatu). PS. dla przypomnienia sobie jak się pisze felietony, przez kilka dni prawdopodobnie odejdę od opowiadań. Do zobaczenia po tej małej przerwie!

Dostałem prośbę o udzielenie pomocy. Osiemnastoletni chłopak wpadł w amok. Krzyczy, rzuca się  na podłogę, przemawia nie swoim głosem – jest opętany. Chciałbym w to wierzyć. Właśnie dlatego po zrezygnowaniu z seminarium zostałem egzorcystą. Aby w końcu zobaczyć Szatana i uwierzyć w Boga.

Zauważyliście, że każde dziecko poproszone o narysowanie domku, odtworzy ten sam trójkątny dach, jedno okno i drzwi? Rodzina mieszkała na obrzeżu miasta w dokładnie takim budynku. Z tą różnicą, że o dwudziestej drugiej nie świeci już uśmiechnięte słoneczko, a ściany pokrywał szeleszczący bluszcz.

Nic tak dobrze nie oddaje mojego zwątpienia religijnego, jak doczepiana koloratka, którą zakładam przed wejściem. Wiem, że to kłamstwo, ale nie mam innego wyjścia. Inaczej opętany nie rozpocznie dialogu. Przypuszczam, że dla rodziny nie ma to znaczenia. Oni wykorzystają każdą okazję by przywrócić spokój i nie będą wybierać. Na tym polega desperacja.

Wrzaski były słyszalne niczym awantura stulecia u sąsiada w bloku.
- Zamknęliśmy Andrzeja w piwnicy – kobieta była przemęczona i wyglądała na sześćdziesiąt lat, choć pewnie miała znacznie mniej.
- Bardzo dobrze.
- To się zaczęło przy wczorajszym obiedzie. Nagle podskoczył i upadł na podłogę, rozbijając talerz. Rzucało nim jak w złym śnie. A potem zaczął ...
- Przepraszam, jakie syn miał zainteresowania? – Przerwałem znudzony. Pytanie zaskoczyło ich trochę. Przez chwilę byli tak zdziwieni, że zapomnieli o całej sprawie. W końcu odpowiedzieli.
- Bardzo lubi historię Rzymu. Chce zostać nauczycielem – Forma niedokonana „chciał” odbijała się od ścian głośniej niż krzyki.

Domyślam się , że Andrzej był całkiem przystojnym chłopakiem, dopóki nie oszpeciły go siniaki. Pokrywały całe jego ciało. To wyglądało okropnie, jakby wypadł podczas ćwiczeń na trampolinie, kilkanaście razy. Piwnica śmierdziała wilgocią i moczem. Trudno było się skupić. Chłopak wrzeszczał przerażającym głosem. To było jak rzyganie do mikrofonu, z podkręconym przesterem gitary elektrycznej. Zmieniał nastroje co pięć sekund z gniewu do łkania, a potem robił krótki oddech. Zapowiadało się obiecująco.

Usiadłem naprzeciw w bezruchu. To był test. Pułapka. Z tego co wiem, każdy z pozostałych w Polsce czterdziestu egzorcystów zaczyna od wypędzenia próbnego. Można o tym przeczytać w Internecie. Siadają w zupełnej ciszy i w myślach wydają rozkaz „A teraz opuść to ciało demonie!”. Ja jednak mam zwyczaj  w tym momencie wspominać przez trzy minuty ostatnią wyprawę wakacyjną. Przerywa mi już w pierwszej:
- Aaaaargh, przestań mi rozkazywać!

W tym momencie mogę już odejść. Kolejny chłopak, który z jakiś powodów postanowił zwrócić na siebie uwagę. Spróbuję go jednak wypędzić z tej piwnicy.

- Kim jesteś demonie? – Postawiłbym wszystkie pieniądze, że wybrał Nerona. Przez chwilę jęczy, po czym wyjaśnia.
- Potępionym. Aaaaaarghh. Bo podpaliłem swoje królestwo i prześladowałem wiernych. – Wiedziałem! Miłośnik Drugiej Wojny Światowej wybierze Hitlera, Judasz jest patronem obłąkańców mało kreatywnych, a osoby o szerokich zainteresowaniach i niezdecydowane rozpoznasz po wstąpieniu kilku demonów jednocześnie.

Czas skończyć to małpowanie.
- Andrzeju, jako przyszły historyk, mogłeś się lepiej przygotować i sprawdzić, że Neron prawie na pewno nie podpalił Rzymu. To tylko pomówienie kronikarzy. – Wciąż udawał nieobecnego, ale w wyniku urażonej dumy zapomniał na chwilę o jęczeniu.

Wracam do kuchni z dobrą nowiną.
- Wyjdzie z tego w ciągu godziny. Jeśli nie przestanie, to proszę nie zwracać na niego uwagi, to tylko go zachęca. – Wkładam płaszcz. Jeszcze rzucam na odchodne – A, i jeśli jest z niego ambitny dzieciak, to prawie na pewno zabierze się do studiowania tej historii z dużym zapałem.


dobry 3 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Johannes Tussilago
Johannes Tussilago 8 marca 2010, 00:46
Maćku, bardzo dobre opowiadanie. Niezmiernie podoba mi się fragment o domu... W ogóle masz ciekawe spostrzeżenia.

Jedyne:
"To wyglądało okropnie..."
"To było jak rzyganie..."
"To był test."
"To tylko pomówienie kronikarzy."
"to proszę nie zwracać..."
"to tylko go zachęca"
"to prawie na pewno..."
Rzuca się w oczy. Jak na krótkie opowiadanie to chyba tego za wiele.
Maciek Kapustka
Maciek Kapustka 8 marca 2010, 18:43
To chyba racja! :)
Johannes Tussilago
Johannes Tussilago 9 marca 2010, 10:46
To leć :) i pamiętaj!
mario72
mario72 10 marca 2010, 15:16
Bardzo dobry tekst. Ciekawe, jaki jest faktyczny odsetek tego typu "nawiedzeń" :)
Figa
Figa 3 kwietnia 2010, 13:02
krótkie i treść nie byle jaka.
lubię twoje opowiadania :)
Figa
Figa 3 kwietnia 2010, 13:15
nawet nie lubię. wielbię! aż sobie do ulubionych dodam, a co!
Maciek Kapustka
Maciek Kapustka 3 kwietnia 2010, 22:22
Bardzo, bardzo Ci dziękuję. Nawet nie wyobrażasz sobie, w jak ważnym momencie to powiedziałaś :)
Figa
Figa 7 maja 2010, 22:07
:)
chciałam jeszcze dodać, że to opowiadanie pomogło mojemu chłopakowi, który nie wierzył w swoje siły. wcisnęłam mu do przeczytania i pomogło, więc szkoda, że nie można zmieniać ocen na wyższe.
pzdr.
Maciek Kapustka
Maciek Kapustka 8 maja 2010, 18:04
A ja po przeczytaniu Twoich oblałem się potem i pomyślałem: "Boże, jakie ja głupoty wypisuję w porównaniu do figi". Autentycznie zdołowałem się. Rozważam wyłącznie czytanie Ciebie i kilku mi bliskich. Tylko takie ciche fantazjowanie, gdzieś po ciemku, w parku, cholera, w szaletach miejskich, fantazjowanie, że jestem półfigą. Pozdrawiam bardzo mocno!
Maciek Kapustka
Maciek Kapustka 8 maja 2010, 20:22
A ja po przeczytaniu Twoich oblałem się potem i pomyślałem: "Boże, jakie ja głupoty wypisuję w porównaniu z figą". Autentycznie zdołowałem się. Rozważam wyłącznie czytanie Ciebie i kilku mi bliskich. Tylko takie ciche fantazjowanie, gdzieś po ciemku, w parku, cholera, w szaletach miejskich, fantazjowanie, że jestem półfigą. Pozdrawiam bardzo mocno!
przysłano: 5 marca 2010 (historia)

Inne teksty autora

Mi - on
Maciek i Gosia Kasprzyk
Strajk!
Maciek Kapustka
Rozdać się
Maciek Kapustka
Da-mian
Maciek Kapustka
Dowód
Maciek Kapustka
Bardzo dobrze stary druhu
Maciek Kapustka
He
Maciek Kapustka
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca