Rozbitek (wiersz klasyka)
Korab-Brzozowski Wincenty
O dotknięcia zmierzchu mych dni,
Sam jestem;
Rozbitek smętny: dłonie wyciągam
Ku jasnej gwieździe
Przyszłych lat;
A lepkie, krew pijące gady
Ssają wciąż, zawsze
Krople nadziei:
Śmierci nadchodzi czas!
z francuskiego przetłumaczył Marian Stala
przysłano:
4 czerwca 2009