Literatura

Żebrak smutku (wiersz klasyka)

Gajcy Tadeusz


Światłom jak kurantom złocistym
przebiegł drogę człowiek po drobniutkim świście -
chitynowy niemal.

Dziewczyna stojąca na skraju melodię nakryła fartuchem
jak liściem.
Usta miała maleńkie
i prędkie,
a szyszka świeciła w jej ręku
jak klejnot albo lusterko.

Po śpiewie człowiek się wspinał,
grzbiet wygarbiał jak owad,
pewnie płakał - bo w słowach
jak w bursztynie trzy łzy miał -

Za firanką z barw motylich,
za szybą z źrenic rybich
lepili właśnie serce z gliny
dla smutnych i nieżywych.

Serce było z kształtu jak szyszka,
a śpiewało - jak dziewczyna śpiewa,
więc choć człowiek jak deszcz się przemykał,
ujść nie zdołał -
i wrócił, by żebrać.





wyśmienity 2 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
przysłano: 4 czerwca 2009

Gajcy Tadeusz

Inne teksty autora

Legenda o Homerze
Gajcy Tadeusz
Miłość bez jutra
Gajcy Tadeusz
Groteska bardzo smutna
Gajcy Tadeusz
Na progu
Gajcy Tadeusz
Temu, który przyjdzie
Gajcy Tadeusz
Wezwanie
Gajcy Tadeusz
Wstecz
Gajcy Tadeusz
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca