Literatura

Sitowie (wiersz klasyka)

Julian Tuwim

Wonna mięta nad wodą pachniała, 
kołysały się kępki sitowia, 
Brzask różowiał i woda wiała, 
wiew sitowie i miętę owiał. 

Nie wiedziałem wtedy, że te zioła 
będą w wierszach słowami po latach 
i że kwiaty z daleka po imieniu przywołam, 
zamiast leżeć zwyczajnie nad wodą na kwiatach. 

Nie wiedziałem, że się będę tak męczył, 
słów szukając dla żywego świata, 
nie wiedziałem, że gdy się tak nad wodą klęczy, 
to potem trzeba cierpieć długie lata. 

Wiedziałem tylko, że w sitowiu 
są prężne, wiotkie i długie włókienka, 
że z nich splotę siatkę leciutką i cienką, 
którą nic nie będę łowił. 

Boże dobry moich lat chłopięcych, 
moich jasnych świtów Boże święty! 
Czy już w życiu nie będzie więcej 
pachnącej nad stawem mięty? 

Czy to już tak zawsze ze wszystkiego 
będę słowa wyrywał w rozpaczy, 
i sitowia, sitowia zwyczajnego 
nigdy już zwyczajnie nie zobaczę? 


przysłano: 8 marca 2013 (historia)

Julian Tuwim

Inne teksty autora

Chrystus miasta
Julian Tuwim
Do prostego człowieka
Julian Tuwim
Nauka
Julian Tuwim
Mieszkańcy
Julian Tuwim
Ewa
Julian Tuwim
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca