Literatura

Nerwy (wiersz klasyka)

Cyprian Kamil Norwid

 

 

Byłem wczora w miejscu, gdzie mrą z głodu-
Trumienne izb oglądałem wnętrze;
Noga powinęła mi się u schodu,
Na nieobrachowanym piętrze!

Musiał to być cud - cud to był,
Że chwyciłem się belki spróchniałej...
(A gwóźdź w niej tkwił,
Ja w ramionach krzyża!...) - uszedłem cały!

Lecz uniosłem - pół serca - nie więcej:
Wesołości?... zaledwo ślad!
Pominąłem tłum, jak targ bydlęcy;
Obmierzł mi świat...

Muszę dziś  pójść do Pani Baronowej,
Która przyjmuje bardzo pięknie,
Siedząc na kanapce atłasowej - -
Cóż? powiem jej...
                            ...Zwierciadło pęknie,
Kandelabry się skrzywią na r e a l i z m,
I wymalowane papugi
Na plafonie - jak długi -
Z dzioba w dziób zawołają: "S o c j a l i z m!"

Dlatego: usiadę z kapeluszem
W ręku - - a potem go postawię
I wrócę milczącym faryzeuszem
- Po zabawie.


przysłano: 5 marca 2010

Cyprian Kamil Norwid

Inne teksty autora

Po to właśnie
Cyprian Kamil Norwid
Do obywatela Johna Brown
Cyprian Kamil Norwid
Małe dzieci
Cyprian Kamil Norwid
To rzecz ludzka...
Cyprian Kamil Norwid
Samotność
Cyprian Kamil Norwid
Mój ostatni sonet
Cyprian Kamil Norwid
Bogowie i człowiek
Cyprian Kamil Norwid
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca