Literatura

Modlitwa (wiersz klasyka)

Maria Konopnicka

Z proroków owych daj mi być pobitych,
Nad których śmiercią klaskają kramarze,
I upominki do rąk swych niesytych
Ślą jedni drugim w radosnym rozgwarze
I w dobrej myśli, iż oto ustało
Słowo, trapiące ich duszę ospałą.

O, nie dlatego, iż tych umęczonych
Po trzech dniach duchy wskrzesiły żywiące,
Iż na jutrzenkach klęczący czerwonych
Zaś oglądali zbawienia to słońce,
O którym - długo przed rannych zórz wschodem
Szli, prorokując pomiędzy narodem...

Ale dlatego, iż ziemia ta cala,
Jak młotem - musi tak słowem być bita.
Iżby skrę ducha ze siebie wydała...
I jak lemieszem, co porze łan żyta,
Słowem być musi krajana do wnętrza,
Iżby w niej warstwa rodziła gorętsza...

Ale dlatego, że wszelkie powietrze.
Którego słowo na wskroś nie przesiecze
W czworo stron świata i tak go nie przetrze
Błyskawicowym ostrzem, jako miecze,
Tęchnie i ludom w pierś jadem się wpija.
I co je żywić miało - to zabija!

przysłano: 5 marca 2010

Maria Konopnicka

Inne teksty autora

Czym jesteś
Maria Konopnicka
Na grobie rycerz...
Maria Konopnicka
O wrześni
Maria Konopnicka
Lipy kwitną
Maria Konopnicka
Na getto
Maria Konopnicka
Na Gody
Maria Konopnicka
Na fujarce
Maria Konopnicka
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca