Złoto Tygrysów - Do Johna Keatsa (wiersz klasyka)
Jorge Luis Borges
Od dnia narodzin aż do chwil ostatnich,
Które dla ciebie nadeszły zbyt wcześnie,
Jak los, co szczęście daje lub boleśnie
Rani, osaczało cię piękno w matni
Życia. Było w bladych, londyńskich świtach,
W czyimś głosie, w czyjejś twarzy nieznanej
I na śmiertelnych wargach ukochanej
Fanny Brawne, i w słownikach, i w mitach.
Ślepocie czasu wydarty na zawsze,
Spoczniesz w wieczności urn greckich i w śpiewie
Słowika. Jesteś wolny, jesteś zbiegiem,
Nic śladów twoich na ziemi nie zatrze.
Byłeś płomieniem. A dziś nie popiołem
Jesteś, lecz chwałą, pamięcią, żywiołem.
Które dla ciebie nadeszły zbyt wcześnie,
Jak los, co szczęście daje lub boleśnie
Rani, osaczało cię piękno w matni
Życia. Było w bladych, londyńskich świtach,
W czyimś głosie, w czyjejś twarzy nieznanej
I na śmiertelnych wargach ukochanej
Fanny Brawne, i w słownikach, i w mitach.
Ślepocie czasu wydarty na zawsze,
Spoczniesz w wieczności urn greckich i w śpiewie
Słowika. Jesteś wolny, jesteś zbiegiem,
Nic śladów twoich na ziemi nie zatrze.
Byłeś płomieniem. A dziś nie popiołem
Jesteś, lecz chwałą, pamięcią, żywiołem.
przysłano:
5 marca 2010