Literatura

*** (Kiedyś powrócisz...) (wiersz klasyka)

Josif Brodski

Kiedyś powrócisz do kraju... no właśnie
Zobacz czy jesteś tu potrzebny komuś
Czy ktoś się może z tobą zaprzyjaźnić
Kup na kolację, wracając do domu
Byle jakiego czerwonego wina
Usiądź przy oknie, zastanów się chwilę
Wszystko to twoja, tylko twoja wina
I chwała Bogu
Świetnie
Tylko tyle
Wszystko to twoja, tylko twoja wina
I chwała Bogu
Świetnie
Tylko tyle

Dobrze, że nigdy w czas mrocznej zamieci
Nie prowadziła cię ręka pomocna
I jak to dobrze samemu na świecie
Wędrować pieszo z szumiącego dworca
Z szumiącego
I jak to dobrze samemu na świecie
Wędrować pieszo z szumiącego dworca

Dobrze, że nie masz tu kogo obwiniać
Dobrze, że z nikim nie masz żadnych więzi
Że nie ma kogoś, kto ciebie jedynie
Musiałby kochać aż do samej śmierci
Aż do samej
Że nie ma kogoś, kto ciebie jedynie
Musiałby kochać aż do samej śmierci

Kiedyś powrócisz do kraju... no właśnie
Zobacz czy jesteś tu potrzebny komu
Czy ktoś się może z tobą zaprzyjaźnić
Kup na kolację, wracając do domu
Byle jakiego czerwonego wina
Usiądź przy oknie, zastanów się chwilę
Wszystko to twoja, tylko twoja wina
I chwała Bogu
Świetnie
Tylko tyle
Wszystko to twoja, tylko twoja wina
I chwała Bogu
Świetnie
Tylko tyle

Przekład: Katarzyna Krzyżewska

przysłano: 5 marca 2010

Josif Brodski

Inne teksty autora

więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca