Literatura

***(Koń u przyzby...) (wiersz klasyka)

Sergiusz Jesienin

Koń u przyzby grzebie kopytem.
Wiatr odrzuca kosmyki z czoła.
Młode dni moje - już przepite?
Miłość mija - i ta skończona?

Jeszcze trójka w zaprzęgu prycha,
Ale życie - hen, za górami.
Może jutro szpitalna prycza
Wielki spokój na zawsze da mi.

No, a może całkiem inaczej,
Ukojony i cichy wejdę
W pieśni dżdżu, czeremchowe płacze
I w poranną ptasią gawędę.

I zapomnę potęgę ciemną,
Co nękała mnie i gubiła,
Tylko ty w mej pamięci, ze mną,
Pozostaniesz, tkliwa i miła.

Może inne będą mi drogie,
Ale z każdą, na wszystkich drogach,
Będę mówił o tobie, drogiej,
Która kiedyś była mi droga.

Ze wzruszeniem opowiem o nas,
Dni powtórzę bieg, słowo w słowo.
... Głowo moja, głowo szalona,
Zmarnowana do szczętu głowo!...

1923
Wiktor Woroszylski

przysłano: 5 marca 2010

Sergiusz Jesienin

Inne teksty autora

więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca