Literatura

Madrygał zimą pisany (wiersz klasyka)

Pablo Neruda

Madrygał zimą pisany

Po morza głębokiego dnie,
przez noc o długich krawędziach
jak koń puszczony w galop pędzi
twe spokojne spokojne imię.

Za swoimi plecami umieść mnie i chroń,
ukaż mi się w lusterku
nad liściem samotnym i nocnym,
co z mroku za tobą wyrasta.

Kwiecie światła błogiego w spełnieniu,
usta przynaglaj w pocałunkach,
usta gwałtowne od ciągłych rozstań,
usta odważne i delikatne.

Tymczasem teraz na długość długości
od zapomnienia do zapomnienia
ze mną mieszkają szyny, deszczu krzyk:
to zabezpiecza noc i najciemniejsza.

Spowiń mnie w tkaninę zmierzchu,
gdy ten pod wieczór pracowicie
kostium swój szyje, a w niebie pulsuje
wichrami napęczniała gwiazda.

Zbliż mi nieobecność swoją aż do dna,
całym ciężarem, oczy zasłaniając,
niech mnie przeniknie istnienie twoje,
jako że serce moje zdruzgotane.

przysłano: 5 marca 2010

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca