Literatura

Stok nad Lorną (wiersz klasyka)

Andrea Zanzotto

 

W mojej wiosce

 

 

Lekkie stały się już sny,

przez wszystkich kochany

żyję z nimi w mojej wiosce,

i jestem łakomy na cukier;

po tamtej stronie placu i czerwonej szałwii

schronił się deszcz

uwalniane są odgłosy

i szydercza boleść

której bałaś się z wielką fantazją

ten błąd dnia

i jego czarny bezbronny wąż

Odkąd wróciłem błyszczą się okna

i jabłka w moim domu,

wzgórza jako pierwsze jawią się

na wilgotnym celowniku nieba,

cała drogocenna woda jest w wiadrze

cały piasek na podwórzu

i współgrają ze wzgórzami.

Od drzwi do drzwi nawołuje się do kochania

w słodkim spustoszeniu

a jasne słońce pochyla się

nad kolejną kartką wiatru.

 

                                                                               Z tomu Dietro il paesaggio, 1951

 

 


przysłano: 5 marca 2010

Andrea Zanzotto

Inne teksty autora

Elegia o piątku
Andrea Zanzotto
Fuisse
Andrea Zanzotto
Historie suszy
Andrea Zanzotto
Ku górze
Andrea Zanzotto
Stok nad Lorną
Andrea Zanzotto

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca