Literatura

*** (wiersz klasyka)

Baran Józef


a najbardziej jestem poetą
ludzi nieśmiałych
tych z osikowym liściem uśmiechu
przylepionym do warg i drżącym
za każdym silniejszym
podmuchem słów

tych ubogich krewnych duńskiego
królewicza hamleta
którzy mają złą dykcję
i choć za każdym krokiem mówią
być albo nie być
czynią to tak po cichu i niepewnie
że żaden szekspir z tego
nie zrobił jeszcze tragedii

ho ho kto tam wie
co w nich małych drzemie
i na świat
nigdy gęby
nie otworzy

jacy zaklęci śpiący rycerze
czekają w nich na odgłos trąbki
aby spaść z furkotem orlich skrzydeł
i wyzwolić okupowane
od urodzenia przez wrogie straże
bramy ust


przysłano: 5 marca 2010

Baran Józef

Inne teksty autora

Ballada zimowa
Baran Józef
dopóki jeszcze
Baran Józef
Jak szybko jak łatwo
Baran Józef
Mojej matce
Baran Józef
Moja nocna dziewczyna
Baran Józef
Ojciec w szpitalu
Baran Józef
Piosenka zauroczonego
Baran Józef
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca