Literatura

flesh searches for more than flesh (wiersz klasyka)

Łukasz Aleksander Witkowski


W imionach śmierci można się pogubić
gdy noc nieustannie pompuje ciemność w żyły,
gdzieś w oddali trzasnęły drzwi i posypały się
pospieszne kroki po spróchniałych schodach.

Jeszcze dalej blade twarze dziewczynek przyklejone
do okien pociągu. Kiedy wrócą, jeśli wrócą będą
cięższe o pół chmury. O pół chmury będzie bogu
lżejsze niebo. Sypnie głowy popiołem  i nadejdzie

kwiecień raz jeszcze; miesiąc rudego psa, który ode mnie uciekł.

--

Ojcowie nie odchodzą. Perun rozcina im brzuchy 
jak rybom i sadzi w ich wnętrzu drzewa. I śmieje się
donośnie wiedząc, że nie ma prawd, które byłyby 
nieznane, a są miliony kłamstw, których nikt nie zna

poza mną. Dlatego chcę mniej, że prawie nic i wrogów
równoważę przyjaciółmi. Rozkołysani nie dają się
łatwo odnaleźć pomiędzy wisielcami dyndającymi tłumnie
na gałęziach. Trzeba się po nich wspinać, trzeba umieć

przegryzać linę i razem żuć szkło pośród tych, którzy żują gumę.

--

Daleko od ziemi obiecanej jest pojutrze, zawsze obce 
jak twarz kuzyna (widziałeś go raz albo dwa, miał bogatszych
rodziców, większy pokój i ładniejsze zabawki) po latach.
Nikomu się nie udaje. Wszyscy umieramy po drodze

do skurwionego raju, co nikt go nie widział, o którym nikt
nic nie wie. Śmierdzące kundlem przedpokoje to wszystko
na co mnie teraz stać. Tu zdechnę śliniąc się na wydeptany 
chodnik pokryty cienką warstwą wyliniałej sierści. W imionach

śmierci można się pogubić; czy żadna żywa dusza nie chciała się połapać?
 


przysłano: 31 sierpnia 2015 (historia)

Łukasz Aleksander Witkowski

Inne teksty autora

2.5D
Łukasz Aleksander Witkowski
ziemia niedotrzymana
Łukasz Aleksander Witkowski
Próba uniknięcia Pojęć
Łukasz Aleksander Witkowski

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca