SZPARY (wiersz klasyka)
Blaise Cendrars
Prześwity na morze
Wodospady
Drzewa włochate omszałe
Ciężkie liście gumowane błyszczące
Lakier słońca
Doskonale gładki upał
Połyski
Nie słucham ożywionej rozmowy przyjaciół którzy dzielą się nowinami przywiezionymi przeze mnie z Paryża
Po obu stronach pociągu zupełnie blisko to znów na drugim krańcu odległej doliny
Jest las i patrzy na mnie i niepokoi mnie i przyciąga jak maska mumii
Patrzę
Ani śladu oka
tłum. J. Hartwig
przysłano:
30 stycznia 2016
(historia)
przysłał
kobieta ze złą buzią –
30 stycznia 2016, 16:11