jutro (wiersz)
Sznurowadlo
Po 1984 była rewolucja
Rewolucja czynu
Wielki atak
Bomba
Było wiele rewolucji
Wiele rewolucji czynu
I nie było żadnej
rewolucji myśli
jutro
dzień padał szaro
bo brakło mu sił
biała pszczoła usiadła
ramię pękło od bólu
wykrzyczałeś to w siebie
ulżyło – suchym ustom
szklane oko spod obcasa
wypadło mimochodem
myśli błądziły w łańcuchu
serce penetrowało kajdany
skrzydła mieniły się
wspomnieniem
wiatr milczał zwyczajnie
i nic się nie stało
cierpki głos upomniał
ciszej tam, myślozbrodniarze!
dzień padał szaro
bo brakło mu sił
biała pszczoła usiadła
ramię pękło od bólu
wykrzyczałeś to w siebie
ulżyło – suchym ustom
szklane oko spod obcasa
wypadło mimochodem
myśli błądziły w łańcuchu
serce penetrowało kajdany
skrzydła mieniły się
wspomnieniem
wiatr milczał zwyczajnie
i nic się nie stało
cierpki głos upomniał
ciszej tam, myślozbrodniarze!
słaby+
2 głosy
przysłano:
21 sierpnia 2003
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się