Literatura

*** (wiersz)

druid777

Wyśpiewałem sobie zakończenie
Snu - banalnego snu
W drodze do pracy

Bez pracy nie ma kołaczy
Krzyczał cieć bez pracy nie ma...
Przedrzeźniał mnie ubrany w łachy kuglarza
To już Styks kolego to już Styks
Ręka chwyciła odruchowo pas niebezpieczeństwa
Może wyskoczyć przez szyberdach
Albo zahamować lub skręcić

Zacząłem coraz głośniej śpiewać
W ustach poczułem monetę
O ... spojrzałem w lusterko: cieć wierzgał nogami w powietrzu

Koniec jazdy wlazłem do zatłoczonej spiżarni
Tu mogę się skryć

Ciągle tu siedzę
Boję się wyjść
Nie wiecie
Czy cieć jeszcze tam stoi

niczego sobie 5 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
kussi 17 czerwca 2004, 13:58
wartościowy, podoba mi się,

kussi
Czarna Boni 17 czerwca 2004, 21:06
o tak, mnie też. zwłaszcza trzecia zwrotka. po-do-ba-mi-się.
Roman 17 czerwca 2004, 22:05
Oj biedaku, to juz chyba nie wyjdziesz...
Tez jestem leniwy i nieodpowiedzialny, ale nie jestem pewiem czy o to chodzi (zmarnowanie zycia), strasznie nieprzejrzyste te metafory.
Jak rozumiec lusterko (symbol?) i wierzganie nogami w powietrzu (szubiennica?)?
roozia 18 czerwca 2004, 18:22
hm całkiem:) 'cieć' - to mi się nie podoba.
irisHma 20 czerwca 2004, 22:09
Ciekawe, ale nie powala.... mogłeś dosadniej podsumowac całość...-->niczego sobie
irisHma 20 czerwca 2004, 22:31
zapomniałam dodać, że duży plus za pomysł i koncepcję...:)
przysłano: 17 czerwca 2004

Inne teksty autora

*****
druid777
*****
druid777
*****
druid777
***
druid777

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca