Pavučina (wiersz)

Uaa, nasz admin przeżywa jakąś niezdrową fascynację Jaroslavą Mrackovą :-P. Ja wysiadam ^_^

No cóż, tym razem jednak nie zrozumiałem wiersza... Czyli ocenić nie mogę, a szkoda. Jarka pisze w ciekawy sposób. Gdyby tylko jakieś tłumaczenia, albo coś.

Rozumiem jedną trzecią i mniej więcej umiem to przeczytać. Dopiero się uczę.

natchnione, natchnione, natchnione... matko poezjo! takich wierszy trzeba wywrocie, a nie upojonych, upalonych pseudo-wierszokletów, którzy myślą, że umieją pisać W I E R S Z E

Droga midori, jeśli tak uważasz, to może wogóle zamknąć możliwość nadsyłania prac? Bo to przecież "klasyka" :-P

Andrew - gdzieś ci "upojeni, upaleni" wierszokleci też muszą się wyszumieć. za lat kilka pozostanie po nich taki oto ślad jak na Wywrocie. o ile istnieć będzie...

Panowie panie nie róbmy scen. Oczekiwanie, iż czytelnik będzie na tyle dobrym tłumaczem z języka obcego, jak dobrym jest obcojęzyczny poeta jest dla mnie chybione. Wystarczy mała niezgrabność translatorska (dodatkowo trzeba założyć że zna się język! bo przecież chyba nie będziemy siedzieć ze słownikami;>) i już wiersz ucieka, a na tym traci i czytelnik i wiersz i autor. Jarku, może warto by zatrudnić tłumaczy;) lub tłumaczyć? Pozdrawiam R.

ekhm Arku oczywiście nazwisko mi się z imieniem zlepiło :-)