Literatura

Sto pierwszy (wiersz)

thirteen


Żal mu było siebie czy ciebie? Pytam, choć to
nie ma znaczenia, strony z książki pożółkły starością
która szybciej przywiera zawsze do mądrych. Mój dziadek

tak żółkł i dwadzieścia osób podglądanych na jego
oddziale. W powietrzu zawisł ten widok, palarnia
chude ręce ludzi, którzy od stu dni liczą dni. Sto pierwszy,

panie doktorze, sto pierwszy.
W powietrzu zawisł głos, że
nie ma na co czekać, i żółte ściany i żółte dźwięki i daj mi
wreszcie odejść w spokoju

niczego sobie 9 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ew
ew 11 września 2006, 07:08
bardzo na tak , tekst zatrzymał i nie jest o nic niczym .
oczywiscie nie ma tak ze się czepała nie będę , o nie :) trzeszczą mi te dni , zbyt wiele ich i ostatni wers drugiej strofy poczytam sobie po swojemu : " chude ręce ludzi, którzy siebie od stu dni liczą "
Niewierny Tomasz 11 września 2006, 11:37
Dobry tekst, mało tu takich. Pozdrawiam
Anja 11 września 2006, 12:42
Świetny, bardzo mi się podoba.Powodzenia w dalszym płodzeniu takich tekstów jak ten
przysłano: 9 września 2006

Inne teksty autora

Późnonocnie
thirteen

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca