Literatura

śmiech (wiersz)

ew

samotność mi depcze po piętach
a jest taka twarzowa
znowu znalazła czas dla mnie
kusi uśmiechem i woła

w taniec szaleńczy porywa
przy taktach zrozumienia
szeleszcząc sukniami czarnymi
unosi lekko
ponętnie
zachłannie otula

wirując gwałtownie wariuję

przerywam

spadając w szyderczy śmiech

niczego sobie– 8 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Kasiulka
Kasiulka 13 września 2006, 22:04
ogólnie mi sie podoba tylko ten ostatni wers jakiś nie taki. nie znajduję sie w nim, zrozumiałabym "wpadając" a tak to nie wiem co myśleć o puencie :/
ew
ew 14 września 2006, 06:26
nie mogę Kasiulko napisać że wpadając , bo spadłam przecież a nie wpadłam , a kłamać nie można przeca , nie ? :))
Galathea
Galathea 30 września 2006, 09:50
Świetny :) ale IMHO trzy ostatnie wersy troszkę burzą nastrój.
przysłano: 12 kwietnia 2008 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca