Łóżko (wiersz)
Fredek Nieścisły
Och tak! Jeszcze!
Dziki wojownik atakuje
Rozgrzaną i spoconą z miłości
Tajemniczą pieprzniczkę
I wbija się do wewnątrz
Wlatuje z zawrotną prędkością
By zatrzymać się tuż przed końcem tunelu.
Mokre i falujące przyrządy
Tracą swoją niewinność
I zyskują nowe, nieznane
Przeznaczenie.
Dziwna maszyna porusza się
Postękując, posapując głośno,
A czasami rycząc wniebogłosy
Gdy nagle wszystko
Kończy się przedwcześnie
Wybuchem jądrowym
Kleista maź wdziera się we wszystkie szczeliny
I zatrzymuje
W chwili najważniejszej
Bieg całej maszynerii.
Wszystko rozpada się, rozłazi
I pogrąża w niewoli snu
Porozrzucane kawałki ciała,
- części maszyny
leżą bezładnie po obu stronach łóżka...
Dziki wojownik atakuje
Rozgrzaną i spoconą z miłości
Tajemniczą pieprzniczkę
I wbija się do wewnątrz
Wlatuje z zawrotną prędkością
By zatrzymać się tuż przed końcem tunelu.
Mokre i falujące przyrządy
Tracą swoją niewinność
I zyskują nowe, nieznane
Przeznaczenie.
Dziwna maszyna porusza się
Postękując, posapując głośno,
A czasami rycząc wniebogłosy
Gdy nagle wszystko
Kończy się przedwcześnie
Wybuchem jądrowym
Kleista maź wdziera się we wszystkie szczeliny
I zatrzymuje
W chwili najważniejszej
Bieg całej maszynerii.
Wszystko rozpada się, rozłazi
I pogrąża w niewoli snu
Porozrzucane kawałki ciała,
- części maszyny
leżą bezładnie po obu stronach łóżka...
słaby
12 głosów
przysłano:
23 sierpnia 2000
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się