Chciałabym (wiersz)
lima
Chciałabym być kiedyś przez nich zapomniana
Przypomniana przy świecy
Dać coś, czego inni dać nie potrafili
Przekazać choć kęs mego chleba tajemnicy
Najłatwiej jest ulec urokowi ciszy
Ona otula rany i tę skórę
Całkiem jeszcze całą
Nienaruszoną zębem
Parasolem się okryję przed waszą krwią
Tryskającą z serc i dusz
Marszem na raz-dwa-trzy-cztery
Przekroczę bramę zadawnionych cudzych wspomnień
Wysłucham czyjegoś głosu gdzieś pod bzem
Zacznę tracić wreszcie czas
Roztoczę swoje ramię nad jaskółczym lotem
Pójdę do lasu szukać odbicia
Przypomniana przy świecy
Dać coś, czego inni dać nie potrafili
Przekazać choć kęs mego chleba tajemnicy
Najłatwiej jest ulec urokowi ciszy
Ona otula rany i tę skórę
Całkiem jeszcze całą
Nienaruszoną zębem
Parasolem się okryję przed waszą krwią
Tryskającą z serc i dusz
Marszem na raz-dwa-trzy-cztery
Przekroczę bramę zadawnionych cudzych wspomnień
Wysłucham czyjegoś głosu gdzieś pod bzem
Zacznę tracić wreszcie czas
Roztoczę swoje ramię nad jaskółczym lotem
Pójdę do lasu szukać odbicia
niczego sobie
7 głosów
przysłano:
5 maja 2009
(historia)
przysłał
electricdog –
5 maja 2009, 11:38
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
pozdrawiam
yah
a mi sie bardzo podobal kes chelba tajemnicy,
a jedyne czego bym sie czepila to ten marsz na raz- dwa- trzy- cztery
pozdrawiam
yah