*** (wiersz)
lima
Bałam się ciebie tak jakbyś był moim mistrzem
i surowym katem
prawdą ,w która nikt nie uwierzy
Zrytą tęczówkę pochyliłeś nad materacem
z dziurami od żelazka
I nie widziałeś nic
Sunąc lekko po wezgłowiu
nabrzmiały smakiem moich ust
pomijałeś pępek, nogi, ręce
Roztargnioną dłonią biegniesz
w księżyca pełną twarz
i skowyt psów
nie było cię już
i surowym katem
prawdą ,w która nikt nie uwierzy
Zrytą tęczówkę pochyliłeś nad materacem
z dziurami od żelazka
I nie widziałeś nic
Sunąc lekko po wezgłowiu
nabrzmiały smakiem moich ust
pomijałeś pępek, nogi, ręce
Roztargnioną dłonią biegniesz
w księżyca pełną twarz
i skowyt psów
nie było cię już
słaby+
5 głosów
przysłano:
9 maja 2009
(historia)
przysłał
Raito6 –
9 maja 2009, 10:45
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
druga część bardzo wydumana: "zryta tęczówka"? w trzeciej - nurtuje mnie pytanie :dlaczego on to pomijał? i jaki to ma sens w tym wierszu?
nie przekonał mnie ten tekst
ale pozdro