Literatura

*** ( zabrałeś mi miłość... ) (wiersz)

Inka

taka tam sobie moja pisanina :)
zabrałeś mi miłość wielki Boże!
monopol na szczęście w swoim niebie masz!
a tu co? - poczekalnia? dworzec?
z degustacją tego co mógłbyś nam dać...
to mój bunt - wiesz sam

straciłam nadzieję Panie Boże
(tak, będę mówić Tobie "na Pan")
i nie został mi jej nawet gram..
bez nadziei człowiek nic nie może
- jak upadłam, tak leżę i łkam

nie mam wiary, Boże! nie mam wiary..
chociaż dobrze wiem, że jesteś "tam"
lecz jak wierzyć? - no powiedz mi proszę
- gdy zostawiasz mnie samą n -ty raz...

nie mam siły - tato (Boże)
bo bez Ciebie nikt nie może wstać..
więc Cię proszę - pomagaj jak możesz
i cierpliwie słuchaj moich skarg....

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ew
ew 16 kwietnia 2007, 07:19
nie , nie podoba mi się nic a nic . Patosu zbyt wiele i ineterpunkcji , rytmika piosenkowa , co przy tym temacie bardzo spłyca przekaz . Najgorsze zdanie to perwszy wers ostatniej zwrotki.Miał być bunt zapowiedzieny na początku , i nawet na wstępie miałam nadzieję że pociągniesz w tej tonacji jednak potem przeszłaś w skomlenie . Szkoda
przysłano: 5 kwietnia 2007 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca