*** ( zabrałeś mi miłość... ) (wiersz)
Inka
taka tam sobie moja pisanina :)
zabrałeś mi miłość wielki Boże!
monopol na szczęście w swoim niebie masz!
a tu co? - poczekalnia? dworzec?
z degustacją tego co mógłbyś nam dać...
to mój bunt - wiesz sam
straciłam nadzieję Panie Boże
(tak, będę mówić Tobie "na Pan")
i nie został mi jej nawet gram..
bez nadziei człowiek nic nie może
- jak upadłam, tak leżę i łkam
nie mam wiary, Boże! nie mam wiary..
chociaż dobrze wiem, że jesteś "tam"
lecz jak wierzyć? - no powiedz mi proszę
- gdy zostawiasz mnie samą n -ty raz...
nie mam siły - tato (Boże)
bo bez Ciebie nikt nie może wstać..
więc Cię proszę - pomagaj jak możesz
i cierpliwie słuchaj moich skarg....
monopol na szczęście w swoim niebie masz!
a tu co? - poczekalnia? dworzec?
z degustacją tego co mógłbyś nam dać...
to mój bunt - wiesz sam
straciłam nadzieję Panie Boże
(tak, będę mówić Tobie "na Pan")
i nie został mi jej nawet gram..
bez nadziei człowiek nic nie może
- jak upadłam, tak leżę i łkam
nie mam wiary, Boże! nie mam wiary..
chociaż dobrze wiem, że jesteś "tam"
lecz jak wierzyć? - no powiedz mi proszę
- gdy zostawiasz mnie samą n -ty raz...
nie mam siły - tato (Boże)
bo bez Ciebie nikt nie może wstać..
więc Cię proszę - pomagaj jak możesz
i cierpliwie słuchaj moich skarg....
przysłano:
5 kwietnia 2007
(historia)
przysłał
Kacper –
5 kwietnia 2007, 21:00
przysłał
Aniolek07 –
29 lipca 2009, 10:23
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się