Literatura

chłopak (wiersz)

dyń

Tęczą blasków śpiewały jego oczy,
ludową przyśpiewką i hymnem legionów,
absurdem, uśmiechem, mgiełką, słońcem, życiem
i trochę niebieskim odbiciem prawd.

Twarzą w twarz spojrzeć prosto potrafił
i tak uroczo słodyczą się śmiał.
Był trochę wiatrem, a trochę ciszą
ani mój, ani swój, tylko sobie tak.

Po prostu, zwyczajnie, ze słowem się bawił,
mówił, co myślał, a myślał, co chciał.
Stanowczo, zapachem całował mnie we mnie
i czystą zostawił, leciutką, ot tak.

fatalny+ 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ew
ew 10 maja 2007, 09:39
zwiewnie , może mało ambitnie , ale z przyjemnością przeczytałam , urzekła mnie lekkoś poprowadzenia wersów
przysłano: 19 kwietnia 2007 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca