Literatura

pocztówka (wiersz)

dyń

szarymi dłońmi plecione warkocze
dwukolorowe mgłoświatło
pełzną z nieba złote nici
ciąć bruk na pamięć

grzmi polonez szyn
kołysze drabina skrzyżowań

klamrą granitowej wody
śnią się filiżanki parzone pośpiechem
gęstych codziennych powrotów
w nieznane kieszenie planów
na wakacje
na potem
na już

wirują srebrne suknie panien
odwieczny i na zawsze bal
kanciastych planet w kratę szyb

oddechem nudnym i zmęczonym
o drugim podaniu rąk w zegarze

obsypią ścięte kosmyki nasze miasto
do jutra

fatalny 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ew
ew 21 kwietnia 2007, 11:23
bez pierwszej strofy , która metaforami jest za bardzo przepełniona , rsztę biorę w całości i bez uwag . Wiele dobrych momentów . Takiego pisania życzę :)
przysłano: 19 kwietnia 2007 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca