legenda światła (wiersz)
James Douglas Morrison
Czas upływa, mijają dni, miesiące, lata
Starzeją się ludzie, zmieniają się miejsca
Stare upada, powstaje nowe
Świat mknie do przodu a my razem z nim
Coraz mocniej wciskają pedał gazu
Urodzeni u schyłku cudownych lat
Miłości, przyjaźni, muzyki
W czasach gdy rodziły się legendy
My, którzy poczuliśmy zapach kwiatów
Zawsze będziemy pamiętać
Będziemy tęsknić
Spacerując wśród ludzi, chodząc nowymi szlakami
Żyjąc i starzejąc się w świecie tracącym kolory
Będziemy uciekać do miejsc, w których byliśmy szczęśliwi
Idąc swą drogą to tak jakbym wsiadał w wehikuł czasu
Te same mury, domy, mosty
Niezmienne, nienaruszone, nietknięte
Zamykam oczy, przylatują wspomnienia
Znowu jestem małym chłopczykiem w czerwonych spodenkach
Przeskakującym kałuże po wczorajszym deszczu
Na mojej drodze nic się nie zmienia
Tylko drzewa szumią trochę głośniej.
Starzeją się ludzie, zmieniają się miejsca
Stare upada, powstaje nowe
Świat mknie do przodu a my razem z nim
Coraz mocniej wciskają pedał gazu
Urodzeni u schyłku cudownych lat
Miłości, przyjaźni, muzyki
W czasach gdy rodziły się legendy
My, którzy poczuliśmy zapach kwiatów
Zawsze będziemy pamiętać
Będziemy tęsknić
Spacerując wśród ludzi, chodząc nowymi szlakami
Żyjąc i starzejąc się w świecie tracącym kolory
Będziemy uciekać do miejsc, w których byliśmy szczęśliwi
Idąc swą drogą to tak jakbym wsiadał w wehikuł czasu
Te same mury, domy, mosty
Niezmienne, nienaruszone, nietknięte
Zamykam oczy, przylatują wspomnienia
Znowu jestem małym chłopczykiem w czerwonych spodenkach
Przeskakującym kałuże po wczorajszym deszczu
Na mojej drodze nic się nie zmienia
Tylko drzewa szumią trochę głośniej.
niczego sobie
15 głosów
przysłano:
11 września 2000
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się