wykurzysko (wiersz)
Anathema
wykurzysko
siedząc na mokrej ziemi w miejscu wskazanym
obok odcisku stóp szekspira i stachury
popijając cierpkie wino na wykurzysku
poeta nijaki kontempluje istotę poezji
w wielobarwnym tłumie migocą iluzje natchnienia
w wielojęzycznych pointach i ściśniętych kamieniczkach
przechadzają się nadzy wielbiciele muz
za tło mając lwie grzywy kloszardów
zmartwiony brakiem natchnienia
potykając o oryginalność
poeta nieświadomie odnajduje strofę
w oczach przekupek zwiędłych kwiatach
w dziurawych spodniach chłopaka z gitarą
w natrętnym : poeto szukaj na dworcu
szzzzukaj na dwoorcu i w tym
że tam jej nie znajdzie
nadchodzi wieczór bardziej niż dotychczas
poeta zasypia wreszcie w mieście nieznanym
kot pastwi się nad złapaną myszą
kruk niewidomy wydziobuje mu serce.
Anathema62 szczyrk 16.03.2007
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
echhh , gdyby nie ten tytuł ..
a teraz powaga :
siedzeniem obok odcisku stup Szekspira ( ukłon za to że Szekspir u Ciebie a nie Shakespeare) i Stachury - urzekasz , wykurzyskiem zniewalasz , a potem zaraz psujesz klimat kontempalcją .
"poeto szukaj na dworcu .." -widziałabym w kursywie , ale się nie czepiam .
Kruk wydziobujący serce - dla mnie tragiczny pomysł . Sama więc nie wiem czy więcej jest na tak czy na nie , chyba liczyłam na ponowne wyróżnienie dla autora i dlatego tak odbieram .. No ale pisać cały czas idealnie byłoby nietaktem przecież, więc za takt , poeto , jestem na tak(t)
<i> tekst kursywą </i>
I obserwacja.
I szukanie na dworcu.
I zapach pociągu.
Sobie tak tylko gadulę, ale kurcze dawno takiego wierszotwórcy na Wywrocie nie było.
Się cieszę, że nareszcie jest :)
Ja nie wartościuję, ja tylko stwierdzam, że tego rodzaju poezji "konkretnej" u nas od wieków nie było.
No.
:)
A że dla mnie to ożywcza woda ze studni, to inna para kaloszy.
A za dwa dni egzamin...
ale tak sobie myślę, że tematyka taka to jak grochem o ścianę. ja rozumiem, że konformizm naokoło boli i wkurza, i że radość jak w "byle czym" się znajdzie natchnienie, że najlepiej się ustawić koło mistrzów i tak stać niewzruszenie głęboko w poważaniu mając tych co się spieszą, kolorowych tych i wielojęzycznych.
ale jestem na etapie mocnej samokrytyki, chociaż nie tylko samo, krytyki w zasadzie wszystkiego, to odbiór mi się trochę zamazuje. i sztuką dopiero będzie świadomie odnaleźć strofę nie w oryginalności a w tłumie. tego szukam. :)
pozdrawiam
Pozdrawiam.
może dlatego, że nikt mnie literatury nie uczy.
może dlatego, że to wszystko juz było.
może dlatego, że nadal siedzę w piżamię i czuję się mało poważna.
w dziurawych spodniach chłopaka z gitarą - neeeeee. niefajne.
nie, w ogóle jakoś mnie nie kręci.
bujaj.
krasnale nie rosną.
:)
poza tym Szczyrk, magiczne dla mnie miejsce....