Czas ciszy (wiersz)
Trynity34
melancholie
przesiąka śladami,
mazanych granatowym palcem,
napiętych cięciw szukając granic,
milknie pierwszą barwą z brzegu.
Wydłubuje z pazurów zamarłe
w kościstych masztach obrazy,
żeby nie pamiętać pluszu,
kołysząc szept,dziwnie rozdarty,
Miesięczny w krawędziach lśni
tak kusząco, łakomie zagląda
w najskrytszy sekret, kąsając prawdą
przesiane mirażem powietrze.
Ty, coś mi tę miłość wtrynił,
z triumfalnym gestem zaklinając
jak złodziej grą uśmiechów,
wyzywam cię moim sercem.
Zapomnij się, zapomnij.
mazanych granatowym palcem,
napiętych cięciw szukając granic,
milknie pierwszą barwą z brzegu.
Wydłubuje z pazurów zamarłe
w kościstych masztach obrazy,
żeby nie pamiętać pluszu,
kołysząc szept,dziwnie rozdarty,
Miesięczny w krawędziach lśni
tak kusząco, łakomie zagląda
w najskrytszy sekret, kąsając prawdą
przesiane mirażem powietrze.
Ty, coś mi tę miłość wtrynił,
z triumfalnym gestem zaklinając
jak złodziej grą uśmiechów,
wyzywam cię moim sercem.
Zapomnij się, zapomnij.
przysłano:
23 pazdziernika 2007
(historia)
przysłał
Trynity34 –
23 pazdziernika 2007, 00:43
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się