szelest (wiersz)
ono matopeja
szelestem twoim jestem
banknotów przynoszonych
co rano
po nieprzespanej
pracowitej nocy
pijane oczy klientów
moimi gwiazdami
rozświetlającymi drogę
do zatracenia
już dawno nie wiem
co to czułość
w twoich rękach
liczą się tylko
paciorki różańca
setek i dwusetek
więcej już nic nie jestem warta
słaby
4 głosy
przysłano:
15 listopada 2007
(historia)
przysłał
ono matopeja –
15 listopada 2007, 23:09
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Arek , zrób coś z edycją komentarzy , no !!!!
co rano
po pracowitej nocy
pijane oczy klientów
moimi gwiazdami
rozświetlającymi drogę
do zatracenia
już dawno nie wiem
co to czułość
w twoich rękach
liczą się tylko
paciorki różańca
setek i dwusetek
więcej już nic nie jestem warta