Rozpaczliwy jednobyt (wiersz)
sonique
Rozpaczliwy jednobyt
Pogoda zmoczonych kałuż
estetycznie intrygująca
świadomością zmokniętych pajęczyn
przybita
rozlewam po drodze
krople rozkołyszonego zmęczenia,
rozsupłuję splątany w dłoniach duet
odchodząc w ostateczność
majestatycznie
na deszczowej ławce
słucham przedzierającego się krzyku
rozpaczliwej samotności
i żałuję,
że nie mogę być precyzją kropli,
przylegającą do szkła
sonique, 15.o7.2oo7r.
słaby
2 głosy
przysłano:
29 listopada 2007
(historia)
przysłał
sonique –
29 listopada 2007, 19:43
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Poczekaj na komentarze osób lepiej skoncentrowanych i zdolnych ;)
Całość - niczego sobie.
przylegającą do szkła" - precyzja przylega? logiczniej byłoby
precyzją kropli
przylegającej do szkła. jak sądzisz?
epitety na przymiotnikach, za dużo tego, strata na treści. tak jak teraz jest, jest średnio, można by pomyśleć nad tekstem, bo zamysł jest (jednobyt - szkoda tego popsuć), ale wykonaniu trochę braknie.