nie mówiłem nic (wiersz)
Legionista
nie mówiłem nic,
spokojnie nabrałem na łyżeczkę
szatańskiej kawy,
filiżankę zalałem wspomnieniami
z zasmuconego czajnika.
usiadłem w fotelu
zza brązowych włosów
odsłoniłem
zatroskaną twarz.
najważniejsze
że usnęłaś przy mnie-
-powtarzałem.
wyśmienity
7 głosów
przysłano:
10 grudnia 2007
(historia)
przysłał
myślonauta –
10 grudnia 2007, 19:14
autoryzował
ew –
11 grudnia 2007, 12:48
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
pieknie.
bezpiecznie jest.
skads mi znajome tak ogolem...to znaczy sytuacja w utworze.
sie mi bardzo.
:)
ps: uśmiech się.
pozdrawiam i dziękuje za komentarz.
ps: pod żadnym przymusem nie piszę tekstów.
za późno.. ;P