Literatura

serce w kieszeni (wiersz)

effata

jak spojrzenia wymijamy się myślami

odchodzimy we mgle

bliskie staje się obce dalekie

w sekundzie minut szukamy

miłość - monologiem

nadzieja - chorobą

posmutniali bawimy się w optymistów

marzymy.

serce tresujemy jak niesfornego bachora

co nie słucha nas wcale

błądzimy i wierzymy w to co nie istnieje

kochamy rozumem

chowamy do kieszeni serce

miłość prawdziwą przestajemy czuć

gdy klęczy przy nas niechciana


niczego sobie 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marek Dunat
Marek Dunat 12 grudnia 2007, 21:26
zostawiłem go na koniec . przeczytałem juz wcześniej i zdystansowany wróciłem . wiesz - z zainteresowaniem patrzę na Twój rozwój pisarski .
effata
effata 12 grudnia 2007, 22:52
powoli odnajduje się w nowym stylu...dostosowuje się myślą do tego co się narodziło
malgorzata 13 grudnia 2007, 19:04
podoba mi się
ew
ew 14 grudnia 2007, 06:17
miłość - monologiem
nadzieja - chorobą

mocny akcent .
taa , ogromny postęp , widać ze tekst przemyślany. Czepiłabym sie przegadania w pewnych momentach , ale , co tam :)
przysłano: 11 grudnia 2007 (historia)

Inne teksty autora

regresja
effata
upadek
effata
metachromia
effata
gdy już czas
effata
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca