Literatura

czekanie (wiersz)

ono matopeja

kocham cię siłą wiatru
zrywającego ostatnie strzechy
wchodząc między zęby
i nie wiesz co z tym zrobić
wykałaczka za daleko mieszka na stole
i taki strapiony - cały mój
czekasz aż zrobi się ciemno
wtedy uniosę nogi
posiądziesz mnie całą
w ubraniu będę się pieprzyć
na wieki i zawsze

amen – powiedzieć chciałam
czy to nie bluźnierstwo?


dobry 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marek Dunat
Marek Dunat 29 grudnia 2007, 23:10
poprawiłem . czy dobrze? :)
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 30 grudnia 2007, 10:50
"wykałaczka za daleko mieszka na stole" - jedyny wers który mnie mierzi.

Pięknie zakończone pytaniem retorycznym, dobrze postawiony wulgaryzm, na dodatek spełnienie męskich fantazji : "będę się pieprzyć
na wieki i zawsze" ; )
ono matopeja
ono matopeja 30 grudnia 2007, 22:57
Myślę, że:

wykałaczka za daleko na stole

w zupełności wystarczy.
Poprawi ktoś?
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 29 grudnia 2007 (historia)

Inne teksty autora

***
ono matopeja
karawana
ono matopeja
Trawa
ono matopeja
Skarżypyta /hard/
ono matopeja
Samochwała /hard/
ono matopeja
*** (dwa anioły )
ono matopeja
krawiectwo lekkie
ono matopeja
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca