rytmy pożądania (wiersz)
kofeina
na kolana padniesz
gdy w zwiewnej sukience
na pustym parkiecie
poruszę biodrami
w krokach jeden dwa trzy cztery odsunę się pląsając
z wyciągnięta dłonią czołgać się będziesz za mną
obcas wbije ci w serce
kto mówi że kobiety nie mogą być na górze
palcem kiwnę chodź
pociągnę za wpół rozpiętą koszulę
zbliżę się na milimetr rozgrzany oddech poczuję
tupiąc odbiję na milę
pragnienie w oczach zobaczę
dziką pożądliwość
odchodząc nie oderwę wzroku
zostawię cię tam bez sił razem z kwiatem z moich włosów
*
zginąłeś
*
nie tańczy się rumby z modliszką
dobry
5 głosów
przysłano:
3 lutego 2008
(historia)
przysłał
Latte –
3 lutego 2008, 12:43
przysłał
Latte –
3 lutego 2008, 12:43
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
extrasss:)